W związku z poważnymi kontuzjami, wykluczającymi do końca sezonu Daniego Carvajala i Edera Militao oraz przedłużającym się leczeniem Davida Alaby, sytuacja kadrowa Królewskich jest daleka od optymalnej. Wśród spekulacji medialnych łączących madrycki klub z rozmaitymi defensorami, pojawiło się również nazwisko wychowanka Realu, który opuścił Santiago Bernabeu wraz z końcem ubiegłego sezonu – Nacho Fernandeza. W rozmowie z Cope Hiszpan odniósł się do doniesień w sprawie jego rzekomego powrotu.
Nacho był związany z Realem Madryt od początku swojej kariery. Po przejściu kolejnych poziomów drużyn młodzieżowych, w 2012 roku trafił do pierwszego zespołu, gdzie przez następne lata wydatnie pomógł Los Blancos dokładać kolejne trofea do gabloty. Poprzedni sezon, zwieńczony kolejnym triumfem w Champions League i mistrzostwem Hiszpanii, był jego ostatnim w barwach Królewskich.
Obecnie Nacho występuje w saudyjskim Al-Qadsiah i wszystko wskazuje na to, że nie zamierza zmieniać otoczenia. Tak wynika z wypowiedzi, jakiej zawodnik udzielił COPE.
– Nikt z Realu Madryt do mnie nie zadzwonił i nawet, jeśli zadzwoni, to nie wrócę. Moja decyzja była jasna, nie chodzi tu o grę. Ten rozdział jest już zamknięty. Jestem bardzo szczęśliwy w Arabii Saudyjskiej i skupiam się na grze tutaj – uciął spekulacje były reprezentant Hiszpanii.
Kontrakt 34-letniego Nacho z Al-Qadsiah obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Olejmy trójkę z tyłu. To nie nasze DNA [FELIETON]
- Trela: Trenerzy na dobrą pogodę. Jacek Magiera, nieoczywisty strażak
- Zero zdziwienia: Balda okazał się dyletantem. Magiera nie jest jednak jego ofiarą
- Stres, depresja i inne zaburzenia polskich sportowców „Dzieje się dużo złego”
- Drągowski w kadrze? Kuriozum. Drągowski w pierwszym składzie? To byłby skandal
Fot. Newspix