Po fatalnym występie w ostatnim meczu z AS Romą, Paolo Vanoli zdecydował się odsunąć Karola Linettego od pierwszego składu Torino na domowy mecz z Fiorentiną. Niewiele to pomogło, bo „Il Toro” znów przegrali, po raz szósty w ostatnich siedmiu meczach. Całe spotkanie rozegrał natomiast inny reprezentant Polski, Sebastian Walukiewicz.
Zespół z Turynu notuje iście fatalną passę w Serie A. W czwartek podopieczni Vanoliego przegrali z Romą 0:1, a do utraty bramki przyczynił się Linetty, którego złe podanie do bramkarza skończyło się golem dla rywala autorstwa Paulo Dybali. Cały zespół zaprezentował się fatalnie i nic dziwnego, że włoski szkoleniowiec zdecydował się na zmiany w składzie.
Karol Linetty rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Taka sytuacja nie miała miejsca od końcówki września, kiedy pomocnik nie zagrał ani minuty w meczu z Lazio. Dziś przeciwko Fiorentinie reprezentant Polski wszedł na boisko w końcówce spotkania, ale nie pomógł odrobić jednobramkowej straty, a Torino przegrało 0:1 po golu Moise Keana z pierwszej części spotkania. Całe spotkanie w składzie „Il Toro” rozegrał inny Polak, Sebastian Walukiewicz, którego zabrakło w pierwszym składzie na poprzedni mecz z Romą.
Po 11 meczach Torino zajmuje 10. pozycję w tabeli Serie A z dorobkiem 14 punktów.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jaga – najlepsza polska drużyna jesieni
- Piast Gliwice nie potrafi bronić, ale i tak punktuje
- Mecz z Puszczą nie ma znaczenia. Kozubal i Murawski zasłużyli na powołanie do kadry
- Pół człowiek, pół podanie. Sebastian Kerk dojechał, ale jedzie dalej
- Tęskniliście za logiką Ekstraklasy? Dzięki Puszczy już nie musicie
- Raków zabija futbol
Fot. Newspix