Reklama

Uwaga! Badziewiaków przejmują piłkarze z zagranicy [KOZACY I BADZIEWIACY]

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

22 października 2024, 10:26 • 3 min czytania 60 komentarzy

Biorąc pod uwagę ilu futbolowych imigrantów gra na co dzień w naszej kochanej Ekstraklasie, takich jedenastek możemy się spodziewać coraz częściej. W najnowszym zestawieniu Badziewiaków znalazł się tylko jeden nasz rodak, ale on akurat wyjątkowo sobie na to zasłużył, więc o konkurencji nie było mowy. Zagraniczni piłkarze coraz swobodniej czują się też w składzie Kozaków…

Uwaga! Badziewiaków przejmują piłkarze z zagranicy [KOZACY I BADZIEWIACY]

Dziesięć do jednego. W tym tygodniu Kacper Rosa samotnie broni honoru grających w najwyższej klasie rozgrywkowej Polaków. To jedyny rodak-badziewiak wyróżniony przez nas za występ w dwunastej kolejce Ekstraklasy. Zasłużył sobie jednak – wpuścił w sumie cztery gole, a jednego z nich strzelił właściwie sam, nabijając Imada Rondicia.

Wszyscy pozostali Badziewiacy też są na swoim miejscu. Lechia broni w stylu Lechii, więc nic dziwnego, że i Elias Olsson, i Bujar Pllana znaleźli się w naszej wyjątkowej jedenastce. Odpowiednio po raz trzeci i drugi. Zresztą występ gdańszczan w meczu z Legią nie był takim, który trener Szymon Grabowski będzie z radością odwijał i oglądał do znudzenia. Wideoanaliza jest potrzebna, ale czasem może być bardzo przykrym doświadczeniem.

W naszej jedenastce zmieścili się także dwaj piłkarze Cracovii, których jeszcze kilka tygodni temu nie mogliśmy spodziewać się w gronie Badziewiaków. Bo Benjamin Kallman i Mick van Burem zwykle byli przez nas chwaleni i doskonale odnajdywali się w ułożonych atakach Cracovii. Tym gorsze wrażenie zrobił na nas kiepski występ tego duetu w meczu z Lechem. Rywal trudny, ale to nie znaczy, że można wypaść na jego tle tak nijako.

Reklama

Wśród Kozaków znaleźli się natomiast autorzy kilku naprawdę doskonałych występów. Jesus Imaz zaprzeczył wszystkim doniesieniom o swojej kiepskiej formie i zapakował Zagłębiu dwa gole. Równie dobrze zaprezentowali się dwaj piłkarze Widzewa. Sebastian Kerk rozkręcał się wolno, ale kiedy już zaczął grać, to Widzew ma z niego sporo pociechy. Dwa rzuty rożne bite przez Niemca i dwa gole – pomocnik łodzian potrafi dograć jak mało kto. Tym razem dogrywał choćby do Imada Rondicia, który z dwiema bramkami też zameldował się wśród Kozaków.

Poza tym? Stały bywalec Mikael Ishak, ładnie kręcący obrońcami Piotr Ceglarz oraz, co akurat może być pewnym zaskoczeniem, Luka Zahović. Gol i asysta Słoweńca pozwoliły mu wywalczyć u nas tytuł zawodnika meczu ze Stalą Mielec i przy okazji miejsce w jedenastce kolejki. Za 28-latkiem bez wątpienia dobry weekend.

No i przeliczmy jeszcze jak tu wyglądają proporcje – Wszołek, Grzesik, Ceglarz… i tyle. Obcokrajowcy wygrywają to starcie 8:3. Kolejna potyczka już w przyszłym tygodniu.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

60 komentarzy

Loading...