Reklama

Obieg zamknięty. W PZKosz miała być rewolucja, a jest powrót do przeszłości [KOMENTARZ]

Patryk Stec

Autor:Patryk Stec

21 października 2024, 14:33 • 3 min czytania 4 komentarze

Dzisiejsze walne zebranie w Polskim Związku Koszykówki miało być korespondencyjnym starciem Radosława Piesiewicza i Marcina Gortata. Nowym-starym prezesem PZKosz został Grzegorz Bachański, człowiek związku, który powiewu świeżości przy ulicy Siedmiogrodzkiej 9 raczej nie wniesie. To tak, jakby po Zbigniewie Bońku prezesem PZPN został Grzegorz Lato.

Obieg zamknięty. W PZKosz miała być rewolucja, a jest powrót do przeszłości [KOMENTARZ]

Jacek Jakubowski był kandydatem Marcina Gortata, zaś Łukasz Koszarek, były reprezentant Polski, był kojarzony z Radosławem Piesiewiczem. Wydawało się, że to ktoś z nich zostanie nowym prezesem, ale po cichu w terenie działał wytrawny gracz. W efekcie jeżeli ktoś liczył na przełom w polskiej koszykówce to jednak srogo się zawiedzie.

Wygrał bowiem zastępca i człowiek Piesiewicza, który wcześniej rządził związkiem w latach 2011-2018 i nie był to okres prężnego rozwoju tego sportu. Radosławowi Piesiewiczowi można sporo zarzucić, ale na pewno nie to, że nie potrafił pozyskiwać pieniędzy dla związku. Nie miał problemu w rozmowach z politykami, gdy trzeba było wylobbować wsparcie SSP (Spółek Skarbu Państwa), zaś jego poprzednik na tym polu radził sobie raczej średnio.

Reklama

Dzisiejsze walne zebranie było tak naprawdę tylko teatrem. Prawdziwe decyzje miały zapaść wczorajszego wieczora. Działacze poparli Bachańskiego, wieloletniego koszykarskiego działacza, sprawnego w zakulisowych rozgrywkach i szanowanego na związkowych korytarzach. Wiceprezeską ma zostać Elżbieta Nowak, która dzisiaj też zrezygnowała z kandydowania. Nikt się nie zdziwi jeśli ponownie do swojej ekipy nowy prezes zwerbuje także Jacka Jakubowskiego, z którym miał już okazję pracować przed 2015 rokiem.

W związku mają też zapaść inne zmiany. Zgodnie z tym, co można usłyszeć na korytarzach, w zarządzie nie będzie już Jakuba Wojdaka, reprezentanta mocnej łódzkiej frakcji, odpowiedzialnego za koszykówkę 3×3. Oprócz niego, pracę w zarządzie ma zakończyć podobno prezes Lubelskiego Związku Koszykówki, niezniszczalny Marek Lembrych, który od 13 lat zasiada we władzach związku.

Czego możemy się spodziewać w „nowym” PZKosz? Na pewno nie rewolucji. Bachański był w końcu ostatnio wiceprezesem. Dużo zależy od tego na ile jest podatny na podszepty innych działaczy, w tym Radosława Piesiewicza, który na pewno będzie potrzebować czasu, aby zakończyć swoje rządy w związku. O ile w ogóle będzie tym zainteresowany.

Jesteśmy więc bliscy stwierdzenia, że nie zmieni się nic. Na walnym zebraniu nie było zderzenia różnych pomysłów na polską koszykówkę. Liczne zapowiedzi i słowa krytyki, które mogliśmy przeczytać w mediach raczej niczego nowego nie przyniosą. Nie możemy oczekiwać nowej myśli, nowoczesnego zarządzania i wielkich sukcesów. Zresztą na ten moment trudno nawet powiedzieć, jakie tak naprawę słowa i propozycje padły na zebraniu, bo to było tajne i odbywało się za zamkniętymi drzwiami, a najważniejsze informacje przekazywał za pośrednictwem portalu „X” prezes koszykarskiej Legii.

I cóż, obawiamy się, że na wszelkie nowości związek też pozostanie zamknięty. A ucierpi na tym tylko polska koszykówka.

Fot. Newspix

Reklama

Czytaj więcej o koszykówce: 

Od dziecka fan Realu Madryt i hiszpańskiej piłki, ale nieobce są mu realia klubów z niższych lig. Dużą część wolnego czasu spędza na czytaniu książek o służbach specjalnych, polityce i grze w Football Managera. Ma licencję UEFA C, więc ma papier na używanie słów "tercja", "baza" i "półprzestrzeń".

Rozwiń

Najnowsze

Koszykówka

Komentarze

4 komentarze

Loading...