Górnik Zabrze notuje bardzo nierówny sezon. “Trójkolorowi” przeplatają dobre występy meczami, w których zawodzą. W trzech ostatnich spotkaniach nie odnieśli zwycięstwa, odpadając również z rozgrywek Pucharu Polski, po dogrywce z Radomiakiem. W rozmowie z “Przeglądem Sportowym”, Jan Urban wskazuje na przyczyny rozczarowującej dyspozycji jego podopiecznych.
Górnik Zabrze plasuje się obecnie na 12. lokacie w tabeli Ekstraklasy. W jedenastu spotkaniach ligowych piłkarze Jana Urbana ponieśli aż pięć porażek. Zdecydowanie zauważalny jest brak stabilizacji formy “Trójkolorowych”. Solidne występy przeplatane są rozczarowującymi wynikami. Dodatkowo, zespół z Górnego Śląska pożegnał się już z rozgrywkami Pucharu Polski, ulegając Radomiakowi.
W wywiadzie dla “Przeglądu Sportowego” 62-letni szkoleniowiec zabrzan wyszczególnia przyczyny minionych niepowodzeń. – Dużym problemem jest brak goli. Statystyki mówią, że kto zdobywa pierwszą bramkę, zdecydowanie częściej wygrywa mecz. W sezonie zdarzają się takie momenty, gdy czegoś brakuje i trudno załatać tę dziurę. Napastnik strzelający wiele goli na pewno by nam bardzo pomógł, ale on sporo kosztuje. W zimowym okienku transferowym coś ewentualnie można próbować zrobić, choć to też nie są momenty, gdzie dokonuje się jakichś wielkich zmian – podkreśla Urban.
Trener wskazał także na nazwiska zawodników, którzy najbardziej zawodzą w Górniku od startu sezonu. – Na pewno liczyłem na więcej zarówno od Olka Buksę, jak i Luki Zahoviča. Tak samo jak na to, że bardziej pomoże nam Sinan Bakis. To jest naturalna rzecz i oni na pewno również więcej oczekiwali od siebie, każdy z nich chciałby wskoczyć na wyższy poziom. Nie każdy jednak zaadaptuje się tak szybko i będzie grał tak dobrze, jak to było w przypadku Daisuke Yokoty czy Kanji Okunukiego – zaznacza.
– Liczymy na Yosukę Furukawę, ale on jest jeszcze w fazie adaptacji. Nowi zawodnicy poruszają się u nas często w zupełnie innej przestrzeni, niż grali w swoich krajach. Liczymy na nich, że będą wyglądali lepiej niż w momencie przyjścia do Górnika – nie ukrywa 62-latek.
Podopiecznych Jana Urbana czeka w nadchodzącą niedzielę domowe starcie ze Stalą Mielec. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 14:45.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Burmistrz Łęcznej chce wpuścić kibiców Wisły. Górnik nie
- Kto czekał na powrót do kadry dłużej niż Kapustka? Podkręcone CV, „Jojko bramkę strzel!”
- „Karierowiczka. Najlepsza specjalistka. Zawładnęła wszystkim”. Historia Darii Abramowicz
- Trela: Importowany gen zwycięzcy. Tuchel nadzieją Anglików na ostatni krok
Fot. Newspix