Hiszpańska redakcja “Cadena SER” podaje, że przy transferze do Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony doszło do oszustwa. Nie chodzi jednak o przekręt ze strony klubu, zawodnika czy jego agenta. Ofiarą zajścia padła “Blaugrana”, a wszystko przez to, że pewien nieuczciwy człowiek podszył się pod agenta piłkarza Piniego Zahaviego i zażądał prowizji.
Cała sytuacja brzmi wręcz kuriozalnie. Latem 2022 roku pewien mężczyzna miał podać się za Piniego Zahaviego i zażądać od FC Barcelony prowizji wynoszącej milion euro. Oszust oznajmił klubowi, że w przypadku kiedy nie zostanie zapłacona prowizja, zawodnik nie będzie mógł zostać zarejestrowany na listach UEFA.
Cadena SER say that someone pretending to be Pini Zahavi, Robert Lewandowski’s agent, convinced the club to transfer €1m to their bank account during his move. #FCBarcelona pic.twitter.com/LgW5Pq4qxy
— Football España (@footballespana_) October 17, 2024
FC Barcelona zdecydowała się wysłać przelew na wskazane konto. Okazało się, że pieniądze miały trafić do jednego z cypryjskich kont, a transakcja została zablokowana, ponieważ została uznana za podejrzaną. Jak informują hiszpańskie media, “Blaugrana” odzyskała już swoje pieniądze. Na złożenie pozwu zdecydował się Pini Zahavi, który zgłosił do odpowiednich organów kradzież tożsamości.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Karierowiczka. Najlepsza specjalistka. Zawładnęła wszystkim”. Historia Darii Abramowicz
- Kto czekał na powrót do kadry dłużej niż Kapustka? Podkręcone CV, „Jojko bramkę strzel!”
- Trela: Importowany gen zwycięzcy. Tuchel nadzieją Anglików na ostatni krok
- Grecja wraca z zaświatów. Z dobrym trenerem można zdziałać wiele