Brzmi bardzo poważnie, ale na razie należy podchodzić do tej sprawy spokojnie – trzej związani z mediolańskimi klubami panowie występują w roli świadków i nic nie wskazuje na to, by wkrótce mieli usłyszeć jakieś poważne oskarżenia. Trener Interu Simone Inzaghi, wiceprezydent klubu Javier Zanetti i piłkarz Milanu, Davide Calabria staną przed sądem by odpowiedzieć na pytania dotyczące powiązań klubów z grupami ultrasów.
Wszyscy trzej nie zostali wybrani metodą na chybił-trafił. Inzaghi miał w ubiegłym roku kontaktować się z szefem kiboli Nerazzurri, niejakim Marco Ferdico. Ten siedzi teraz w więzieniu, a od trenera Interu miał domagać się dodatkowych dwustu biletów na finał Ligi Mistrzów w Stambule.
Bezpośrednie powiązania z kibicowskim półświatkiem może mieć też Javier Zanetti, który w postępowaniu będzie reprezentował władze klubu.
Davide Calabria, podobnie jak Inzaghi, również spotkał się ze złym człowiekiem. Na kilku fotografiach uchwycono jego ubiegłoroczny wypad do baru, w którym na piłkarza Milanu czekał już Luca Lucci. Ten akurat jest zamieszany w handel narkotykami.
Wszystkie informacje na ten temat przekazywał portal calciomercato.com.
Caos ultras, #Inzaghi e #Calabria sentiti nei prossimi giorni: pm sotto scorta. “Si pensa a una riforma stile-Thatcher” #Inter #Milan https://t.co/KFqaM2azyM
— calciomercato.com (@cmdotcom) October 7, 2024
Niektóre źródła przekonują, że w sprawę może być jeszcze zamieszany Milan Skriniar, który od lipca ubiegłego roku gra już dla francuskiego PSG. Wcześniej Słowak bronił barw Interu, w którym spędził aż sześć lat.
CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE:
- Balotelli wróci do Serie A? Może zastąpić kontuzjowanego napastnika
- Wybitne osiągnięcie trenera Atalanty. Przed nim już tylko trzech najlepszych
- Zalewski na dłużej w Romie? Pierwsza oferta odrzucona
Fot. Newspix