Champions League, bloody hell… Stuttgart idealnie rozpoczął spotkanie na własnym boisku ze Spartą Praga i po siedmiu minutach już prowadził. Odpowiedź mistrzów Czech była jednak fenomenalna.
W siódmej minucie gola strzelił Enzo Millot i wydawało się, że wicemistrzowie Niemiec wracający do Ligi Mistrzów po piętnastu latach, otworzą worek z bramkami. Mecz się jednak wyrównał i coraz groźniej zaczęli atakować goście ze stolicy Czech.
W 32. minucie mieli rzut wolny około 25 metrów od bramki Alexandra Nübela. Do piłki podszedł Kaan Kairinen, który genialnym uderzeniem posłał piłkę niemal w samo okienko. Futbolówka odbiła się od słupka, wpadła do siatki obok bezradnego bramkarza gospodarzy i mieliśmy wynik 1:1, który utrzymał się do przerwy.
To już drugie trafienie fińskiego pomocnika w tegorocznej Lidze Mistrzów, bo w pierwszym spotkaniu z RB Salzburg (3:0) Kairinen również rozpoczął strzelanie dla Sparty. Jednak fantastyczne uderzenie ze stałego fragmentu gry przeciwko Stuttgartowi z pewnością zostanie w pamięci kibiców na dużo dłużej niż tamten gol z austriackim zespołem. Zresztą zobaczcie sami…
𝐊𝐀𝐀𝐍 𝐊𝐀𝐈𝐑𝐈𝐍𝐄𝐍!🚀😱 Cudowny strzał z rzutu wolnego Fina!👌 Sparta doprowadza do remisu w Stuttgarcie!
📺 Transmisja meczu w CANAL+EXTRA2: https://t.co/CSTjelglZW pic.twitter.com/rgi8EmD0I5
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 1, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Rzadka sztuka w Ekstraklasie: prezes nie odchodzi skompromitowany, tylko wygrany
- Nie chcem, ale muszem. Pogoń Siedlce niechcący nie wpuści kibiców Wisły
- „Captain America” rusza na podbój Ligi Mistrzów. Życiowa forma Christiana Pulisica w Milanie
- Tak wygląda desperacja? Nie krytykujmy Probierza za to, że szuka [KOMENTARZ]
- Włodarski: Robiłem notatki z pracy z Michałem Probierzem [WYWIAD]
Fot. Newspix