Sebastian Szymański w ostatnich tygodniach stał się obiektem krytyki po nieudanym początku sezonu w wykonaniu jego Fenerbahce. Reprezentant Polski przestał trafiać do siatki, a sytuacja z początku spotkania z Antalyasporem będzie dodatkowo idealną pożywką dla tych, którzy przestali wierzyć w umiejętności 25-latka.
Sebastian Szymański wciąż nie może odnaleźć formy, którą prezentował na samym początku przygody w Fenerbahce. Do tego sam zespół ze Stambułu ma swoje problemy, choć na jego czele stanął przecież jeden z najbardziej znanych trenerów na świecie, czyli Jose Mourinho. Reprezentant Polski przeżywa w Turcji trudne chwile, a ledwie jedna asysta w sześciu spotkaniach ligowych wzbudza coraz większe wątpliwości kibiców co do jego przydatności dla zespołu. Dla tamtejszych fanów to wciąż za mało w stosunku do oczekiwań, jakie rozbudził swoim spektakularnym początkiem w Fener.
Polak zaczął jednak spotkanie z Antalyasporem od początku i już w drugiej minucie po zamieszaniu w polu karnym otrzymał piłkę metr przed pustą bramką, ale… nie trafił w futbolówkę. Ta sytuacja mogła śnić mu się po nocach. Na szczęście jego koledzy pomogli mu pozbyć się traumy i strzelili dwa gole, dzięki czemu wicemistrzowie Turcji odnieśli zwycięstwo 2:0 na stadionie w Antalyi.
Polak zszedł z boiska w 84. minucie, a w drużynie gospodarzy 74 minuty na murawie spędził Jakub Kałuziński. Dzięki temu zwycięstwu ekipa The Special One zmniejszyła stratę do lidera z Galatasaray do trzech punktów.
🟡🔵 Fenerbahçe, maçın başında Sebastian Szymanski ile net bir gol pozisyonundan yararlanamadı! #ANTvFB #beINSPORTS pic.twitter.com/cxee9ltoiE
— beIN SPORTS Türkiye (@beINSPORTS_TR) September 29, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Ogarnięty piłkarz i niespecjalnie ogarnięty sędzia na boisku w Kielcach
- Legia znowu bez wygranej. Smutne urodziny Luquinhasa
- Goncalo Feio – zgody, układy, kosy [PRZEWODNIK]
- „Stolarz”, bułgarskie wino, komuna. Historia zgody Śląska i Motoru
Fot. Newspix