Trener Śląska Wrocław, Jacek Magiera, na konferencji prasowej stwierdził, że Jakub Świerczok nie jest jeszcze gotowy, aby grać cały mecz na dużej intensywności, ale i tak mocno na niego liczy.
Świerczok trafił na Dolny Śląsk kilkanaście dni temu. Ze słów Magiery wynika, że szkoleniowiec wrocławian chciałby, by nowy napastnik godnie zastąpił Erika Expósito. Hiszpan nie tak dawno zdecydował się kontynuować swoją piłkarską karierę w Katarze.
– Jakub Świerczok wygląda coraz lepiej. Myślę, że fragment w Poznaniu napawa optymizmem. Widać było utrzymanie przy piłce, chęć gry, pokazywanie się. Kuba dziś nie jest gotowy, aby grać na dużej intensywności przez 90 minut. Z każdym tygodniem i dniem jest jednak coraz bliżej pełni sił. Postawiłem mu poprzeczkę wysoko i i mocno na niego liczę – tłumaczy Jacek Magiera.
Jak ma wyglądać na boisku jego zespół? W tym sezonie Śląsk nie wygrał żadnego z siedmiu ligowych meczów.
– Chcemy być drużyną, która potrafi grać w ustawieniu z trzema, czterema czy pięcioma obrońcami. Dzisiaj najważniejsze jest wrócić do równowagi, do zwycięstw. Na podstawie zwycięstwa w meczu można pewne rzeczy wprowadzać i budować. Wtedy jest łatwiej. W momencie, kiedy drużyna ostatni mecz przegrała, najważniejsza jest prostota i nie można też wprowadzać bardzo dużej liczby zmian. Dzisiaj dla mnie bardzo ważne są fundamenty, czyli dobra aura wokół sztabu i zawodników, dobra energia, chęć zwycięstwa, mentalność – zwraca uwagę 47-latek.
Śląsk Wrocław w najbliższą sobotę zmierzy się na własnym obiekcie z Motorem Lublin. Początek meczu o godz. 17:30.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- To Pinokio? Nie, to Załęczny i Balda. Kłamstewka w Śląsku
- Jacek Magiera może zacząć się bać. „Ma pełne poparcie zarządu”
- Śląsk dołączył do Wisły i Górnika. Wrocławski klub wsparł powodzian
Fot. Newspix