Rodri ma za sobą świetne Euro 2024. Dobrze spisywał się w klubie, jeszcze lepiej w reprezentacji, co spowodowało, że wymienia się go w gronie kandydatów do Złotej Piłki.
– To byłoby spełnieniem marzeniem – mówi w rozmowie z ESPN Rodri. – Wiele osób się zastanawia jak mógłbym wygrać tę nagrodę, skoro nie udało się to takim piłkarzom jak Iniesta czy Xavi. Po części się z tym zgadzam. Wyznaczyli epokę, byli jednymi z najlepszych w historii, ale rywalizowali w okresie zdominowanym przez Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Mimo to byłaby to ogromna duma dla mnie i Hiszpanii.
Głównym faworytem do zdobycia nagrody jest Vinicius z Realu Madryt, który ma za sobą świetny sezon w Hiszpanii i Lidze Mistrzów, ale za to nieudane Copa America 2024. – Ludzie mówią, że będę rywalizował z Viniciusem, którego bardzo podziwiam. Jest świetnym graczem. Już sam udział w tej rozmowie napawa mnie dumą z całej pracy, jaką wykonałem. Ostatecznie wszystko zależy od głosów, ale jest wielu zawodników, którzy na to zasługują.
– Kiedy ludzie zatrzymują mnie na ulicy i mówią, że powinienem zdobyć Złotą Piłkę, już czuję się zwycięzcą. To, że wierzą, że mogę być najlepszym graczem na świecie, jest niesamowite. Nigdy o tym nie marzyłem – powiedział piłkarz Manchesteru City.
W gronie głównych kandydatów do zwycięstwa w tym sezonie Premier League Rodri widzi dwa zespoły. – Postrzegam Liverpool jako bardzo silny i chociaż uważam, że mieli wątpliwości, jak zareagują po możliwym odejściu Kloppa, nadal stanowią zagrożenie. Arsenal był bardzo poważnym rywalem przez ostatnie dwa lata. Utrzymanie tego poziomu nie jest łatwe, ale oni popchnęli nas do granic możliwości i myślę, że będą to dwie najbardziej konkurencyjne drużyny w tym sezonie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kibole kontra kible – kronika największego konfliktu w polskim futbolu
- Korona bez budżetu jak jeździec bez głowy
- Trela: Wiara w treningi. Co początki Frederiksena mówią o Lechu Poznań
Fot. Newspix