Reklama

Sezon będzie długi, ale głupszego kiera niż Fran Alvarez nikt raczej nie wyłapie

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

01 września 2024, 22:48 • 4 min czytania 42 komentarzy

Zwykle mówiąc, że Widzew Łódź ma twarz Frana Alvareza, mamy na myśli zespół cechujący się chirurgiczną precyzją, fundujący fajerwerki. Tym razem z takiego porównania drużyna trenera Daniela Myśliwca ucieszyć się nie może, bo w Białymstoku oznaczało to wyjątkowo głupią stratę punktów.

Sezon będzie długi, ale głupszego kiera niż Fran Alvarez nikt raczej nie wyłapie

Sięgamy pamięcią tak daleko, jak się da, ale ciężko nam przypomnieć sobie tak kretyńską czerwoną kartkę, jak ta w wykonaniu Frana Alvareza. Hiszpan od samego początku meczu wyglądał, jakby na Podlasie przyjechał jak na plażę, co świadczyłoby źle nie tylko o jego mentalu, ale i jego pojęciu o geografii.

Przy bramce zorientowanie się, że powinien uprzedzić rywala, zajęło mu tak dużo czasu, że pozostało mu nerwowe gestykulowanie po precyzyjnym wykończeniu Afimico Pululu. Później prosił się o absurdalne wykluczenie, faulując dwukrotnie – w tej samej akcji! – piłkarzy Jagiellonii.

Wreszcie doprosił się od sędziego pozwolenia na zejście do szatni przed wszystkimi. Próbując zabezpieczyć zespół przed szybkim wznowieniem gry z rzutu wolnego przez Jagę, stanął przy piłce. Metoda znana od boisk Klasy B po Ligę Mistrzów, tyle że Hiszpanowi coś się pokiełbasiło i machnął nogą, co stanowi książkowe „wykroczenie” na żółtą kartkę.

Reklama

W taki oto sposób Widzew Łódź pomógł Jagiellonii Białystok w przerwaniu jej czarnej serii.

Jagiellonia – Widzew 1:0. Hajrizi i Alvarez sabotowali kolegów

Co się Widzew zacznie nakręcać, to sypią się śrubki i trzeba maszynkę składać od nowa. To już trzecie spotkanie obecnych rozgrywek, którego łodzianie nie kończą w pełnym składzie. Dwa poprzednie udało się zremisować, tym razem punkcik plamy nie zmaże. W Łodzi muszą się irytować, bo poza tymi przypadkami, RTS przegrał ledwie raz, więc w tabeli mogło to wyglądać nawet lepiej.

A może nie mogło, bo Daniel Myśliwiec nawet mając jedenastkę graczy do dyspozycji, nie ma łatwego zadania? Przed sezonem stracił napastnika numer jeden, którego — w wyniku starcia Saida Hamulicia z drzwiami — póki co w kadrze imituje Hubert Sobol. Łatki na linii obrony wyglądały na tyle solidnie, że od tygodni pytano: dlaczego nie gra Kreshnik Hajrizi, stoper z najlepszym CV w składzie?

Jagiellonia pozwoliła kibicom Widzewa lepiej zrozumieć tę sprawę. To Hajrizi leciał na tyłku, gdy Miki Villar napędzał akcję bramkową, mknąc po skrzydle. Kosowianin tracił piłki, bywał spóźniony, zarobił żółtą kartkę. W akcji, która zakończyła się rzutem karnym dla gospodarzy (słusznie odwołanym – Hanousek dostał w rękę, ale najpierw odbił piłkę nogą) też był nieobecnym obserwatorem. Ewidentnie nie był to debiut roku w jego wykonaniu. Czasami trzeba jednak zaufać trenerom, oni naprawdę widzą więcej.

To nie koniec kryzysu Jagiellonii, ale jest światełko w tunelu

Jagiellonia na przerwę reprezentacyjną nie uda się z cygarem w ustach, ale z uczuciem ulgi już tak. Sześć porażek z rzędu budziło grozę, mogło zachwiać tożsamością i pomysłem na grę drużyny Adriana Siemieńca. Z Widzewem nie obejrzeliśmy Jagi w najlepszym wydaniu, Jagi rodem z poprzednich rozgrywek, jednak białostoczanie swoje wykreowali. Grając już w przewadze, spokojnie mogli zamknąć mecz, gdyby tylko Jesus Imaz lub Kristoffer Hansen trafili do siatki.

Reklama

W Białymstoku tym razem ustrzegli się błędów, choć nie wszystkich – wszak Hajrizi miał szansę się zrehabilitować, gdy doszedł do strzału głową, minimalnie chybiając. Maksymilian Stryjek ciut bardziej zapracowany był jednak w meczu z Ajaksem, dość powiedzieć, że gdy zbił strzał Samuela Kozlovsky’ego z dystansu po, mniej więcej, trzydziestu minutach gry, można było pochwalić go za koncentrację między słupkami.

A wtedy Widzew grał jeszcze w jedenastu.

Mistrz Polski wysłał jednak sygnał, że jeszcze żyje i spróbuje się podnieść, bogatszy o letnie doświadczenia. Dotyczy to także Adriana Siemieńca, który przecież nie uporał się do końca z kryzysem, w jaki puchary wpędziły jego zespół. Żeby tak było, Jagiellonia będzie musiała pójść za ciosem po powrocie ligowych zmagań.

6
Stryjek
3
Moutinho
5
Diéguez
5
Skrzypczak
6
Sáček
1
yellow-card
6
Kubicki
5
Romanczuk
4
Churlinov
5
Imaz
6 +
Miki
1
6
Pululu
1
T. Kwiatkowski 5

Zmiany:

icon-swap
K. Hansen
3
D. Churlinov
icon-swap
L. Diaby-Fadiga
Afimico Pululu
icon-swap
Nené
Jarosław Kubicki
icon-swap
Dušan Stojinović
Michal Sáček
icon-swap
M. Listkowski
Jesús Imaz

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Paweł Paczul
9
Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Paweł Paczul
9
Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Komentarze

42 komentarzy

Loading...