– Nie traktowałbym go poważnie. Szacunek i autorytet trzeba budować cały czas. Co zrobi Feio, gdy usłyszy obraźliwe okrzyki ze strony kibiców Lecha Poznań albo Widzewa Łódź? Pójdzie się z nimi bić? – pyta w rozmowie z „TVP Sport” Marcin Komorowski, były zawodnik Legii Warszawa.
W ostatnich dniach Gonçalo Feio otrzymał karę od UEFA Control, Ethics and Disciplinary Body w związku ze swoim zachowaniem w rewanżowym meczu z Brøndby IF (1:1), gdy środkowymi palcami „pozdrowił” kibiców gości. Portugalczyk został zawieszony na jeden mecz.
– Jednocześnie, wykonanie tej kary zostało zawieszone na okres jednego roku. Oznacza to, że trener będzie mógł prowadzić zespół w najbliższych meczach rundy play-off eliminacji Ligi Konferencji UEFA – czytamy w komunikacie opublikowanym na profilu stołecznego klubu.
W rozmowie z „TVP Sport” Marcin Komorowski skrytykował zachowanie szkoleniowca Legii. Były reprezentant Polski porównał Feio do Ricardo Sá Pinto.
– Dla mnie takie zachowanie w przypadku trenera jest nie do pomyślenia. Później usłyszałem jego tłumaczenia, że był prowokowany. Myślę, że Carlo Ancelotti również wielokrotnie spotkał się z tym, że ktoś próbował wyprowadzić go z równowagi i przez wiele lat kariery nie zdarzyło mu się pokazać komuś środkowy palec. Dla mnie to nie do przyjęcia. Mówimy przecież o trenerze, który jeszcze nic nie osiągnął, jest na początku trenerskiej drogi, a chce rozstawiać ludzi po kątach. Już pojawiają się doniesienia o zgrzytach z członkami sztabu szkoleniowego czy z piłkarzami. Zaczyna to przypominać kadencję w Legii rodaka Feio, Ricardo Sa Pinto – mówi były środkowy obrońca.
Jak Komorowski podchodziłby do młodego szkoleniowca, gdyby był jego piłkarzem?
– Nie traktowałbym go poważnie. Szacunek i autorytet trzeba budować cały czas. Co zrobi Feio, gdy usłyszy obraźliwe okrzyki ze strony kibiców Lecha Poznań albo Widzewa Łódź? Pójdzie się z nimi bić? Spójrzmy na to, że trener Legii nie wytrzymuje ciśnienia w momencie, gdy odnosi dobre rezultaty. Nie wiem, co będzie, gdy zdarzy mu się przegrać naprawdę ważny mecz – dodał 40-latek.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- ZŁOTY BIZNES RAKOWA – OŚMIU CYFROM SIĘ NIE ODMAWIA
- WIKTOR BOGACZ DO RAKOWA CZĘSTOCHOWA? TAKI TRANSFER NA RAZIE SIĘ NIE WYDARZY
- PREZES POLSKIEGO KOMITETU OLIMPIJSKIEGO Z POLITYCZNEGO NADANIA – HISTORIA RADOSŁAWA PIESIEWICZA
Fot. Newspix