Reklama

Raków Częstochowa wypożyczył bramkarza do ligi słowackiej

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

01 sierpnia 2024, 16:17 • 2 min czytania 5 komentarzy

Muhamed Sahinović sezon 2024/25 spędzi na wypożyczeniu w słowackim ekstraklasowym MFK Zemplín Michalovce. Bośniak w Rakowie nie mógł liczyć na regularne występy.

Raków Częstochowa wypożyczył bramkarza do ligi słowackiej

Sahinović jest wychowankiem FK Sarajewo. Do Rakowa Częstochowa trafił w styczniu tego roku. “Medaliki” zapłaciły za niego 300 tysięcy euro. Docelowo był szykowany na następcę Vladana Kovacevicia, który w tym okienku przeniósł się do Sportingu Lizbona. Kovacević w kwietniu doznał kontuzji. Sahinović od razu wskoczył do bramki ówczesnych mistrzów Polski, ale zdążył zagrać tylko w jednym ligowym spotkaniu, gdyż sam doznał uraz, który wykluczył go do końca sezonu.

– Wraz ze sztabem szkoleniowym podjęliśmy decyzję o tym, że Muhamed musi się dalej rozwijać. Wybraliśmy Zemplín, ponieważ ten klub da mu możliwość gry i jest bardzo bliski kulturowo oraz językowo, a także ułatwi możliwość obserwowania jego gry na żywo. Zimą ocenimy postępy i będzie mógł być może dołączyć do Rakowa na zimowy obóz. Wypożyczenie potrwa do lata 2025 roku, ale mamy też opcję jego skrócenia zimą w przypadku, gdy będziemy potrzebować Muhameda – powiedział dyrektor sportowy Rakowa, Samuel Cárdenas.

W pierwszych dwóch kolejkach między słupkami bramki Rakowa wystąpił Kacper Trelowski, który poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Śląsku Wrocław. Przed sezonem do “Medalików” dołączył z Leeds United 23-letni norweski bramkarz Kristoffer Klaesson, który jak dotąd jeszcze nie znalazł się nawet w kadrze meczowej częstochowskiej ekipy. Do dyspozycji, jeśli chodzi o golkiperów, Marek Papszun wciąż ma 39-letniego Dusana Kuciaka.

Reklama

Sahinović będzie występował w sezonie 2024/2025 w 10. drużynie poprzedniego sezonu słowackiej ekstraklasy.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

5 komentarzy

Loading...