Reprezentacja Gruzji już dziś o godz. 21 zagra na RheinEnergieStadion w Kolonii z jednym z największych faworytów do zdobycia tytułu, Hiszpanią w 1/8 finału mistrzostw Europy. Trener Gruzji Willy Sagnol na konferencji prasowej przed tym spotkaniem próbował zdjąć presję ze swoich zawodników. Zaznaczał, że nic już nie muszą i tak są wygranymi EURO 2024.
Gruzja pierwszy raz w historii występuje na mistrzostwach Europy. I na turnieju w Niemczech prezentuje się z fantastycznej strony. W grupie z Turcją, Czechami i Portugalią zajęli trzecie miejsce z dorobkiem czterech punktów, a jedyne zwycięstwo odnieśli w starciu z podopiecznymi Roberto Martineza. Pokonali jednych z faworytów do zdobycia mistrzostwa Europy 2:0. Czy sprawią kolejną niespodziankę?
– Podchodzimy do tego meczu z dużą pewnością siebie, ponieważ nie mamy absolutnie nic do stracenia. Jeśli o mnie chodzi, wygraliśmy już Euro 2024 – zaznaczał Willy Sagnol.
Na konferencji prasowej selekcjoner Gruzji został zapytany o mecz Gruzja – Hiszpania (1:7) z września ubiegłego roku, który odbył się w ramach eliminacji do tego turnieju. Francuz z uśmiechem na ustach odpowiedział: – Nie pamiętam tego meczu, więc nie mogę go komentować (śmiech). Czasami, aby robić postępy w życiu, potrzebujesz takich meczów (…). A jeśli jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy dzisiaj, jestem pewien, że to również dlatego, że wiele się nauczyliśmy z tego meczu – podkreślał.
WIĘCEJ O EURO 2024:
- Vitinha stał się pomocnikiem klasy światowej. Portugalczyk może być kluczowym graczem fazy pucharowej EURO 2024
- Anglikom zbrzydła kadra, ale… nie zawsze jest jakieś „ale”
- Największe pudła, odwaga Polaków, pech Chorwatów. EURO w pigułce
- Czy czujesz się bezpiecznie? Tak, ale… Strach na strefach kibica
- Wino, futbol i śpiew. Tak wygląda piłkarska supra z Gruzinami [REPORTAŻ]
Fot. Newspix