Od wczoraj mamy dwie drużyny w fazie grupowej Ligi Europy, a od dzisiaj znowu mamy 16 drużyn w fazie zasadniczej ligi polskiej. Siódma kolejka Ekstraklasy odbywać się będzie w upale i skwarze i cieniu nadchodzącego meczu reprezentacji. Pamiętamy o czapeczkach, wachlarzach oraz płynach, pierwiastki śladowe zostawiamy sobie raczej na późny wieczór, a w dekolty kibicek gapimy się dyskretnie i tylko wtedy, gdy atrakcyjność meczu sytuuje się „poniżej Chwistka” czyli między Orzeszkową a Putramentem.
28 SIERPNIA, PIĄTEK
PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA – LECHIA GDAŃSK (GODZ. 18:00)
Piętnasty zespół podejmuje dwunasty, „obraz docierający do studia jest fatalnej jakości”, żadnych wywiadów przed, po i w trakcie, „wreście” goni „dzisiej”, trener Kubicki ma tę samą fryzurę co zwykle, gorąco jak cholera, a mecz prowadzi pan sędzia Gil. Czujecie się zachęceni?
WISŁA KRAKÓW – ŚLĄSK WROCŁAW (GODZ. 20:30)
Na trybunach ogólne „kochajmy się” oraz przeciągłe „Wisła i Śląąąąąąą…”
…ale na murawie ma podobno być twardo, ostro i zero litości, strzały, bramki itd.
– Szukamy napastnika. Naprawdę go szukamy – powtarza Wisła, starając się zmobilizować Pawła Brożka. Który wzrusza ramionami, bo zdaje sobie sprawę z sytuacji finansowej w klubie i wie, że jeśli trener szuka dobrego strzelca, a klub strzelca taniego, to będą go szukać jeszcze ze dwa sezony (w czasie których trzykrotnie zmieni się trener, a dwukrotnie prezes), na koniec zaś klub zapomni zadzwonić albo pomyli się przy wpisywaniu zer i z kontraktu nic nie wyjdzie.
Wisła jest jak dotąd niepokonana. Niestety, jest też nieprzekonująca. Ja bym postawił na Śląsk… Ale skoro ja bym postawił na Śląsk, to pewnie wygra Wisła i to do zera.
— Gol, pudło, pudło, gong, remis, mać – przewidywała Opinia Publiczna.
Nie, tylko nie to, nie znowu…
29 SIERPNIA, SOBOTA
PIAST GLIWICE – GÓRNIK ŁĘCZNA (godz. 15:30)
To się nazywa komfort – żeby pozostać liderem piłkarze Piasta muszą… Nie, nic nie muszą. Mogą usiąść na murawie, grać w „Chińczyka” i liczyć widzów na trybunach. Ale mogą też trochę pobiegać, pyknąć Górnikowi Łęczna ze dwie bramki i zapewnić sobie liderowanie na kolejne dwa tygodnie.
– A niby dlaczego mieliby pyknąć? – obrazili się kibice z Łęcznej – A co to, Górnik słabszy?
Naprawdę mam odpowiadać?
Przy czym należy jednak pamiętać, że to jest nasza kochana Ekstraklasa – żadnej logiki, ciągi przyczynowo-skutkowe jak durszlak, kolejki cudów i niewidów…
– Każdy może wygrać z każdym? – odruchowo powiedziała Opinia Publiczna.
Raczej przegrać. Z równie niewyjaśnionych przyczyn.
ZAGŁĘBIE LUBIN – RUCH CHORZÓW (GODZ. 18:00)
Zerk w tabelę… i jednak zaskoczenie: Ruch jest piąty, a przy sprzyjającym układzie wyników konkurencji, w sobotę wieczorem Ruch może być wiceliderem.
– A Zagłębie?
Jeśli wygra z Ruchem? Osiem… plus trzy… sześć… A sami se policzcie, dla mnie za gorąco na taką arytmetykę – w pierwszym podejściu wyszło mi 32.
Zagłębie u siebie i na wyjeździe gra dokładnie tak samo (1 wygrana, 1 remis, 1 porażka), gwiżdże pan sędzia Marciniak, a przebojem trybun będzie melodia…
– ”Gola! Gola! Gola!”?
…, którą w 1939 roku napisał Ary Barroso: „Aqauarela do Brasil”, a która w Lubinie znana jest jako„To my, wierni kibice Zagłębia”.
KORONA KIELCE – POGOŃ SZCZECIN (godz. 20:30)
Korona bez Malarczyka, Pogoń bez trenera, Korona być może bez Dejmka, Pogoń być może bez Małeckiego i Zwolińskiego.
– Ale za to chyba z Dwaliszwilim – Głos Wewnętrzny wskazał trenerskiego tweeta.Korona czeka na napastnika z Hiszpanii.
– Z napastnikiem jesteśmy dogadani. Czekamy jedynie, aby zabukował bilet i przyleciał do Polski – powiedział Arkadiusz Bilski, a Opinia Publiczna zaczęła się zastanawiać, czy jeśli kielecki pełnomocnik zarządu ds. sportowych mówi, że jest dogadany, to coś rzeczywiście jest na rzeczy, czy może się okaże, że nie bardzo i czy „dogadanie” jest terminem prawnym, czy tylko oznacza „porozmawialiśmy przez kwadrans z jego agentem, ale nie wiem, o czym, bo ten agent nie zna języka polskiego i nie, nie mam pojęcia, kiedy Hiszpan przyleci, bo to nie klub organizuje jego przylot”.
30 SIERPNIA, NIEDZIELA
TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA – LECH POZNAŃ (GODZ. 15:30)
Lech musi i nie ma alibi. Żadne tam „zmęczenie pucharowe”…
– Co „pucharowe”? – zdziwili się ci, którzy oglądali mecze Lecha z Videotonem.
…żadne „skupiamy się na Europie”, żadne „ojejku, tyle kontuzji”. Mistrz Polski. Mielec. Termalica. Kamaan.
– No to może chociaż „To trudny przeciwnik – nie bez powodu jest wyżej od nas w tabeli”? – nie poddawał się Lech.
Kamaan double!
GÓRNIK ZABRZE – CRACOVIA (GODZ. 15:30)
Trybunom w Zabrzu przybywa krzesełek, panu Staszkowi przybywa siwych włosów…
– Ubywa – sprostował Głos Wewnętrzny – Pan Staszek jest całkiem siwy już od jakiegoś czasu, a w tym sezonie często rwie włosy z głowy.
W niedzielę może mu ubyć mu jeszcze kilka: Górnik zajmuje ostatnie miejsce, podczas gdy Cracovia jest wiceliderem, zabrzanie grają słabo…
– Ostatnio ambitnie zremisowali!
Ja bym powiedział, że to raczej Zagłębie oddało zwycięstwo, ale ja się przecież nie znam. Aczkolwiek, w drugiej połowie Górnik rzeczywiście zagrał bardzo ambitnie. Pytanie tylko, jak długo jeszcze można opierać całą grę wyłącznie na ambicji Radosława Sobolewskiego?
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – LEGIA WARSZAWA (GODZ. 18:00)
Z całą sympatią do sędziego Stefańskiego, któremu czasem zdarzają się dobre mecze…
…kogoś, przepraszam, pogięło ze szczętem? Poprzedni mecz obu drużyn prowadził sędzia Gil i wszyscy pamiętają, jak się to skończyło, a teraz kolejne spotkanie „podwyższonego ryzyka sędziowskiego” otrzymuje arbiter niepewny jak giełda w Wenezueli? To ma być jakiś eksperyment w stylu „Pogromców mitów” czy tylko „gest Przesmyckiego Kozakiewicza” w stronę ligowców? Naprawdę nie ma w naszym pięknym kraju ani jednego arbitra dającego gwarancję, że nie zejdzie poniżej przyzwoitego poziomu i koniecznie trzeba bawić się w „wybuchnie czy nie wybuchnie”, „utonie czy nie utonie”?
Hmm… Czy w Wenezueli jest giełda?
– Jest – uprzejmie podpowiedział Gos Wewnętrzny – Bolsa de Valores de Caracas się nazywa.
„Poligon” w „Ustaw Ligę”
Prezes LZS Poligon i trenująca rezerwy pani Jadzia schronili się w cieniu kasztanowca…
– Zzzzziutbęc!
– Auć!
… ale rychło przenieśli się pod lipę. Ustalanie składów na siódmą kolejkę zabierało im o wiele więcej czasu niż zazwyczaj, a ciężar spoczywającej na ich barkach odpowiedzialności był większy niż zwykle. Lig „poligonowa” (kod: 726135177) prowadziła w klasyfikacji lig prywatnych, ale z przewagą zaledwie dwóch punktów – jeden transfer ponad limit, jeden źle ustawiony obrońca, jeden niefortunnie kupiony napastnik…
– No, zaraz, zaraz! – obruszyła się nagle pani Jadzia – W lidze „poligonowej” gra 2236 drużyn, dlaczego tylko my się mamy martwić i głowić? Może by tak prezesi Luisvangaal, Mateusz567 i Smutnekakao pomartwili się trochę, że swoim zerowym dorobkiem, obniżają nam średnią ligową?
– Ależ pani Jadziu – uspokajał prezes – Czasem trener nie ma wyników, lecz nie ma w tym jego winy.
– Ale ma choć drużynę! – pani Jadzia wskazała puste listy zawodników Why Always Me, Arka Gdynia FC oraz Trawy i Miłości.
– Będzie dobrze, zdążą – pocieszał prezes – Przypomną sobie, wybiorą składy, dołączą do zwycięskiego marszu na szczyt…
– Na szczycie to my już jesteśmy, prezesie – przypomniała pani Jadzia.
– …dołączą do zwycięskiego marszu w miejscu.
Andrzej Kałwa
Fot. FotoPyk