Towarzyskie spotkanie reprezentacji Polski z Turcją obfitowało w wiele emocji. Biało-czerwoni wygrali 2:1, choć momentami rywale ich tłamsili. Dodatkowo mecz urazami okupili Karol Świderski i Robert Lewandowski. Starcie w “Kanale Zero” skomentował były selekcjoner kadry Czesław Michniewicz.
– Michał Probierz może być zadowolony, nawet bardzo po tych dwóch spotkaniach, bo sukces rodzi sukces, a on wygrał dwa mecze i pozostaje niepokonany od przejęcia posady selekcjonera. Widać, że wokół reprezentacji jest fajna atmosfera. Zawodnicy pojadą do Niemiec w dobrych nastrojach – ocenił początkowo Czesław Michniewicz, były selekcjoner reprezentacji Polski w “Kanale Zero”.
Podczas czerwcowego zgrupowania biało-czerwoni wygrali dwa towarzyskie mecze z Ukrainą (3:1) i Turcją (2:1). To dobry prognostyk przed mistrzostwami Europy, choć są też powody do zmartwień. Urazu, który wykluczy go z Euro 2024, nabawił się Arkadiusz Milik. Kolejnych dwóch napastników zeszło z kontuzjami w poniedziałek. Byli to Karol Świderski i Robert Lewandowski. I do tego odniósł się Michniewicz.
– Gdyby to był mecz o stawkę i znając “Lewego”, pewnie by go dograł. Bednarek mówił, że poczuł dwójkę, a ja pamiętam starcie barażowe ze Szwecją. W przerwie poprosił sztab medyczny o interwencję, bo miał stłuczone żebra. Później okazało się, że żebro było pęknięte, a mimo to dograł do końca spotkanie i strzelił gola, który pomógł nam w awansie na mundial – wyjaśnił Michniewicz, który nie był jednak tak optymistyczny w związku z urazem Świderskiego, choć przyznał, że liczy się z tym, że zawodnik może nie wystąpić w pierwszej grupowej potyczce, ale w drugie być może go już zobaczymy, bo do starcia z Austrią mamy aż 11 dni.
Czy można jednak wyciągać jakieś wnioski po dwóch czerwcowych sparingach? O to został zapytany były selekcjoner, który przygotowywał naszą drużyną do dużego turnieju. W 2022 roku awansował z kadrą do fazy pucharowej mundialu.
– Wyglądało to tak, że kilka elementów chcielibyśmy przećwiczyć przed Holandią, ale należało też swoje rzeczy ukryć, żeby nie pokazywać wszystkich kart i Michał Probierz na pewno zdaje sobie z tego sprawę. Dla przykładu, gdy graliśmy towarzysko ze Szkocją przed barażami, zupełnie inaczej kryliśmy przy stałych fragmentach gry. Był to świadomy zabieg, bo szwedzki trener nie wiedział, jak będziemy kryli i to się udało – zaczął Michniewicz, po czym dodał, co może się zmienić: – Układ w obronie się nie zmieni. Pozostaniemy trójką z tyłu. Grając przeciwko Holandii, będziemy prezentowali bardzo zbliżony styl. Holendrzy, podobnie jak Turcy, będą chcieli wychodzić wysoko i to, co zrobiliśmy w poniedziałek, pewnie może się powtórzyć. Chodzi mi o precyzyjne, długie podania za linię obrońców.
Jedną z ważniejszych postaci reprezentacji Polski na Euro 2024 może zostać Nicola Zalewski. Zawodnik Romy od dłuższego czasu w każdym spotkaniu z orzełkiem na piersi pokazuje się z bardzo dobrej strony. Nie inaczej było w poniedziałek. To jego trafienie z końcówki zagwarantowało nam zwycięstwo, a wcześniej mógł zanotować asystę. O tym, co zmieniło się w grze lewego wahadłowego, opowiedział Michniewicz. – Musiał zdobyć doświadczenie, bo teraz znajduje się dwa piętra wyżej niż za mojej kadencji. Widać to po jego swobodzie gry na skrzydle. Jak zamknięta mu zostaje droga po linii, schodzi do środka i teraz zakończył taką akcję golem. Natomiast pamiętam mecz z Meksykiem, kiedy chyba nie dźwignął presji i musieliśmy zareagować. Nie było po nim tego widać, ale ewidentnie coś go przytłoczyło. Na co dzień to zawsze uśmiechnięty, wesoły chłopak. Kumplował się z Mattym Cashem. Ma ogromny potencjał.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Janczyk z Narodowego: Pomór
- Gra? Naprawdę obiecująca. Tylko te kontuzje…
- Wielki Boruc, przeklęty Webb i pęknięty balonik. Polska, Beenhakker i EURO 2008 [REPORTAŻ]
Fot. FotoPyk