Nieoczekiwanym bohaterem rewanżowego spotkania 1/2 finału Ligi Mistrzów został żelazny rezerwowy drużyny Realu Madryt, Joselu. Dwa gole w końcówce meczu 34-letniego Hiszpana pozwoliły awansować Królewskim do finału, a samemu strzelcowi przejść do historii tych rozgrywek.
Jeszcze wczoraj pisaliśmy o tym, że bardzo prawdopodobne jest odejście Joselu po sezonie, ponieważ po prostu nie będzie mieścić się w składzie przy spodziewanych transferach Endricka i Kyliana Mbappe. Nowa era Galacticos może i tak wymagać ofiary nowego Morientesa, jakim może być bohater rewanżu z Bayernem.
Środowym wieczorem 34-letni Hiszpan na pewno dał jednak sporo do myślenia klubowym włodarzom. Taki joker, którego opcja wykupu z Espanyolu, z którego jest na razie wypożyczony, to zaledwie 1,5 miliona euro, to skarb, nawet dla tak naszpikowanego gwiazdami klubu, jak Real Madryt.
Joselu tymczasem robi swoje. W tym sezonie strzelił już szesnaście goli i zanotował dwie asysty we wszystkich rozgrywkach. Choć zagrał aż w 46 meczach, to na boisku spędził niewiele ponad 1900 minut. Tylko w jedenastu z nich wystąpił od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty.
34-latek ma zresztą najlepszą średnią minut potrzebnych do strzelenia gola ze wszystkich graczy tegorocznej edycji Champions League, którzy zagrali przez co najmniej 100 minut. Joselu trafia do siatki co 54 minuty, a strzelił tych goli aż pięć. I tak sytuuje go to w czołówce strzelców w tych rozgrywkach w tym sezonie.
Także w La Lidze jest drugim najlepszym jokerem – strzelił do tej pory pięć ligowych goli po wejściu z ławki. Władze Realu naprawdę będą miały spory ból głowy: co zrobić z tak efektywnym piłkarzem, który wykręca takie statystyki, przy tak małej liczbie minut na boisku.
54 – Joselu has the best minutes per goal ratio (one goal every 54 minutes) of any player to play at least 100 minutes in the UEFA Champions League this season. Clutch. https://t.co/MbnunlE6Rd
— OptaJoe (@OptaJoe) May 8, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Podróż z nieba do piekła Neuera. Real znowu pokazał jaja i zagra w finale!
- Trela: Magia europejskich wieczorów. Najmniej spodziewany sukces w dziejach BVB
- Gorzki koniec ery Mbappe. PSG nie ma leku na gen frajerstwa
- Szanujmy Viniciusa Juniora
- Niels Frederiksen – trener skrojony pod upodobania władz Lecha, niekoniecznie pod pragnienia kibiców
- Lech – demon prędkości. Odkrył, że jego idealny trener od półtora roku nie ma pracy
Fot. Newspix