Reklama

Ancelotti: Narzekają? My też możemy ponarzekać na nieuznanego gola

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

09 maja 2024, 09:04 • 2 min czytania 12 komentarzy

Środowy klasyk Ligi Mistrzów Real – Bayern rozpalił kibiców. Jedni się cieszą, inni pomstują na sędziego Marciniaka i jego ekipę. Carlo Ancelotti we właściwy sobie sposób odpowiedział tym którzy zarzucają jego podopiecznym wślizgnięcie się do finału dzięki sędziom.

Ancelotti: Narzekają? My też możemy ponarzekać na nieuznanego gola

Monachijczycy pożegnali się wczoraj wieczorem z rozgrywkami Champions League na etapie półfinału po bardzo emocjonującym boju z Realem Madryt. Dwie bramki rezerwowego Joselu w samej końcówce dały awans Królewskim. Ograli oni Bayern 2:1, podczas gdy pierwszy mecz zakończył się remisem 2:2.

Nie obyło się jednak bez kontrowersji. W samej końcówce doliczonego czasu gry sędziowie dość niespodziewanie przerwali gwizdkiem akcję niemieckiego zespołu, która mogła skończyć się bramką. Po spotkaniu piłkarze, trenerzy oraz działacze Die Roten nie kryli swojej frustracji i otwarcie mówili w mediach o skandalicznej decyzji Szymona Marciniaka.

Na pretensje ze strony niemieckiego klubu podczas pomeczowej konferencji prasowej zareagował włoski szkoleniowiec Realu, Carlo Ancelotti, który wskazał, że jego podopieczni również zostali poszkodowani, przez decyzję arbitrów.

Bayern narzeka na spalonego z końcówki spotkania? OK, w takim razie my będziemy narzekać na anulowanego gola Nacho, ponieważ Kimmich nurkował w tej sytuacji – powiedział dwukrotny zwycięzca Ligi Mistrzów w roli trenera Realu..

Reklama

Wymiana uprzejmości z obu stron pewnie będzie jeszcze trwała. Wynik jednak nie podlega dyskusji i to Królewscy spotkają się w finale na Wembley z Borussią Dortmund. Mecz odbędzie się 1 czerwca o 21:00.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Reklama

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

12 komentarzy

Loading...