Cztery kolejki do końca Ekstraklasy, a wciąż wiele pytań bez odpowiedzi. Kto zostanie mistrzem? Kto spadnie z ligi? Kto będzie grał w europejskich pucharach? Sobota przybliży nas do tych odpowiedzi. Na początek zdegradowany już ŁKS Łódź zmierzy się ze Śląskiem Wrocław. Później do gry przystąpi Zagłębie Lubin i Raków Częstochowa, a na koniec czeka nas starcie lidera – Jagiellonii Białystok ze Stalą Mielec. Śledźcie naszą relację LIVE!
–
Dziś to już koniec niespodzianek w najlepszej lidze świata. Kolejne już jutro, zapraszamy na naszą relację LIVE!
A teraz - dobrej nocy!
Podsumujmy sobie dzisiejsze zmagania:
- najgorsza drużyna tego roku wygrywa z najgorszą drużyną tego sezonu
- mistrz Polski dostaje oklep od grającego o pietruszkę Zagłębia
- lider przegrywa w Mielcu i zamiast uciekać rywalom, daje im szansę na dokonanie cudu
Ekstraklasa jest jedyna w swoim rodzaju.
Koniec meczu!
Kolejna niespodzianka! W ten weekend Ekstraklasa już naprawdę przesadziła! Stal ogrywa Jagę 3:2!
Jaga dalej marnuje czas, a Stal sprytnie urywa kolejne minuty. Doskonale opóźniał grę Piotr Wlazło swoim wślizgiem.
Cztery minuty dolicza sędzia Lasyk.
Po tej niewykorzystanej szansie Skrzypczaka Stal odzyskała wigor. Pozytywną agresję. Bliski gola był przed chwilą Meriluoto, ale brakło mu nogi.
Niebywałe, doprawdy. Osamotniony był stoper Jagiellonii, wystarczyło huknąć jak z armaty, a on niemalże podał do Kochalskiego.
Katastrofalne to wykończenie.
JAKIM CUDEM TO NIE WPADŁO!
SKRZYPCZAK Z TRZECH METRÓW OD BRAMKI TRAFIŁ W KOCHALSKIEGO!
Za wolno Jaga, cztery minuty bez zagrożenia. Wreszcie strzał Nene z ostrego kąta i wywalczony rzut rożny.
Coraz ciaśniejszy ten hokejowy zamek Jagiellonii. Każda sekunda jest teraz dla Stali bardzo cenna. 10 minut do końca.
Ręką pomagał sobie Pululu, ale znów zagościła w polu karnym rywali Jaga, Stal teraz trochę wystraszona, cofnięta...
To chyba nie jest dobra strategia.
Tak całkiem znienacka zrobił nam się bardzo dobry mecz. Może nawet najlepszy w tej kolejce. Wkroczyliśmy w ostatni kwadrans tego widowiska.
GOOOOOOOOOOOOOOL!
PULULU! TRAFIENIE Z NICZEGO DLA JAGIELLONII! BĘDĄ TU JESZCZE EMOCJE!
Ehmann nie upilnował napastnika Jagiellonii, ale chyba nie było spalonego.
Nguiamba z żółtą kartką. Sam jest sobie winien, bo piłkę przyjął bardzo źle i potem musiał ratować sytuację.
Hinokio tak się rozpędzał, że aż wbiegł w jednego z rywali. Po prostu. Chwila przestoju na boisku w Mielcu.
Mięśniaka zbił Hansenowi Gerstenstein. Bolesne to wejście, ale Hansen powalczy dalej.
Zadumany albo wręcz nadąsany Adrian Siemieniec patrzy w dal. On chyba też nie bardzo wie, co się dzieje z jego drużyną.
Beznadziejnie zachował się sędzia Lasyk, bo to nie wina Szkurina, że waży tyle co trzech Sacków. Trzeba pozwolić zawodnikom na zastawianie piłki. Stal wychodziła czterech na trzech.
Jaga co chwile oddaje piłkę rywalom. Chaos, bałagan, degrengolada. Jagiellonia nie przyzwyczaiła nas do takiej gry.
Szkurin! Znowu Stal, lider w rozsypce.
Bardzo odkryła się Jagiellonia, ale nie ma innego wyjścia. Stal co chwile wychodzi z kontrą, ale też szybko załamują się te akcje. Albo mielczanie pogrążą Jagę, albo ta Jaga jakoś wróci do tego meczu.
O BOŻE, WLAZŁO!
ALE BOMBA! NIE WIERZYLI CHYBA PIŁKARZE JAGIELLONII W PIOTRA WLAZŁĘ! Przyjął piłkę, ustawił do strzału i huknął z szesnastego metra w poprzeczkę! Centymetry od czwartego gola Stal.
GOOOOOOOOOOOOOOOOL!
W EL CLASICO BY WAM TEGO NIE SPRWDZILI! BRAWO GERSTENSTEIN, BRAWO STAL!
Bardzo zaskakujące to uderzenie, ale liczy się efekt. 3:1.
ALEŻ HUKNĄŁ GERSTENSTEIN!
TO MÓGŁ BYĆ GOL, ALE CHYBA ZDĄŻYŁ ALOMEROVIĆ! ZASKAKUJĄCY STRZAŁ W KRÓTKI RÓG!
Rzut wolny dla Jagi po faulu Imaza. Tak jest, Imaz faulował Wlazłę, a rzut wolny dla Jagi. Wdowik zagrał jednak fair, i wrzucił za linię końcową.
Dobre dośrodkowanie Hansena, ale obrońcy wybijają piłkę.
Teraz to Jaga musi się już na poważnie zabrać do roboty. Na razie ustawiają atak pozycyjny.
GOOOOOOOOOOOOOOOOOL!
MATRAS! CO TO JEST ZA KOLEJKA! Kolejny strzał głową mielczanie zamieniają na gola. Cuda w ten weekend w Ekstraklasie, co tu jest grane!?
O RANY!
TO POWINIEN BYĆ GOL, ALE MARCZUK ZMARNOWAŁ DOSKONAŁĄ OKAZJĘ! Nene grał wszerz pola karnego, a Marczuk nabiegając na piłkę, uderzył tuż obok słupka.
Druga połowa!
Zaczynamy drugie czterdzieści pięć minut. Bez zmian obie drużyny.
Zapraszamy na galerię goli z pierwszej połowy!
Wołkowicz: - Podania Jagiellonii są naprawdę trudne do przecięcia.
Czy trenowany był ten wariant wyrzutu z autu, po którym padł gol? - Wszystko jest trenowane - mówi zawodnik Stali.
Lepiej trochę grają goście, ale to nie znaczy, że wywiozą dziś z Mielca komplet punktów. Trzeba się jeszcze będzie napocić.
Przerwa!
Kwadrans odpoczynku i zaczynamy drugą połowę.
OJ JAK POKRĘCIŁ NENE!
Krótko rozegrali rzut rożny goście, Hansen podał do Nene, który uderzał z dystansu i prawie dokręcił piłkę przy dalszym słupku bramki Stali.
Kilka minut do końca pierwszej połowy i Jaga jakby z większym respektem podchodzi do swoich rywali. Mniej atakuje, nie jest już tak pewna siebie. Ile może zmienić jeden gol...
Nic nie wskazywało na to, że uda się Stali zagrozić bramce gości. Wystarczył jednak ten jeden strzał Szkurina, który nadal walczy o koronę króla strzelców. I na pewno chciałby dziś coś jeszcze strzelić...
GOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!
ZAGRAŁ NAM NA NOSIE SZKURIN! Gol dla mielczan i mamy wyrównanie! Głową pokonuje napastnik Stali Zlatana Alomerovicia, a wszystko po dokładnej wrzutce Gerstensteina.
SŁUPEK!
STAŁE FRAGMENTY TO SZANSA DLA STALI! Niewiele brakło, a Skrzypczak wpakowałby piłkę do własnej siatki!
Odnalazł się Szkurin. Dieguez kopnął Białorusina w buzię i rzut wolny dla Stali Mielec.
Dośrodkowanie z lewej strony w pole karne Stali, ale za głęboko wbiegł Pululu.
Niewiele może dziś zdziałać Stal. Alomerović praktycznie bezrobotny, a zawodnicy z Mielca nie potrafią nawet wykorzystać Szkurina. Jaga pewnie kroczy po kolejne trzy punkty.
Przestawił Piotr Wlazło Dominika Marczuka. Brutalna siła i stare ligowe cwaniactwo, których Marczukowi na razie brak.
Doskonale Sacek w pole karne, ale niepotrzebnie przepuszczał piłkę Jesus Imaz. Mógł strzelać, mógł przyjmować, ale przekombinował, a za jego plecami nie było żadnego kolegi z drużyny.
W sumie padł gol, obili goście poprzeczkę, ale poza tym za wiele się tu nie dzieje. Mało powodów do obaw dała Stali Jagiellonia, choć też na razie ma to, po co tu przyjechała.
Pretensje Hansena do sędziego Lasyka, bo padał Norweg na murawę . Wszystko dlatego, że unikał starcia z Ehmannem, który ostatecznie wcale nie faulował rywala.
Czujnie znów Kochalski, a Normann Hansen kompletnie zaskoczył Gerstensteina. Mus być bardziej czujny młodzieżowiec Stali.
POPRZECZKA!
SZCZĘSCIE MA TYM RAZEM KOCHALSKI! Po dobrym dograniu Marczuka uderzał z szesnastego metra Imaz.
GOOOOOOOOOOOOOOOL!
KOCIOŁ W POLU KARNYM STALI I TRAFIA NIEPILNOWANY NENE! Udało się zablokować strzał Pululu, ale obrońcy i tak strasznie zaspali w tej akcji. Stali na piątym metrze, podczas gdy kilka metrów dalej Nene ustawiał sobie piłkę do strzału.
Siedzi na murawie Nene, a wraz z nim Ehmann. Zderzyli się panowie, ale od autu Jaga.
Trochę niedokładnie grają piłkarze Adriana Siemieńca. Każde ważne podanie jest odrobinę za mocne.
Interwencja Alomerovicia po mocnym wstrzeleniu piłki w pole karne. Z tego urodziła się kontra Jagi i rzut rożny dla gosci.
W odpowiedzi Jagiellonia i za mocne podanie, które uciekło za linię końcową.
Ładne zagranie Szkurina, który efektownie oddał piłkę koledze. Koniec końców piłka i tak trafiła w ręce Alomerovicia, ale chociaż było miło dla oka.
Pierwszy kontakt Kochalskiego z piłką - złapał podanie od Pingota bramkarz Stali. Tych kontaktów będzie pewnie całkiem sporo.
Początek meczu!
Zaczynamy ostatnie z dzisiejszych spotkań!
Tunel na stadionie w Mielcu już wypełniony. Za chwile wkraczamy na murawę.
Jagiellonia też bez kapitana, dla równowagi. Dziś i w następnej kolejce za 12. żółtą kartkę pauzuje Taras Romanczuk ukarany przez sędziego Marciniaka tydzień temu w starciu z Pogonią.
Stal dziś bez wykartkowanego kapitana, Krystiana Getingera. Zastanawialiśmy się, czy nie planował sobie piłkarz mieleckiej drużyny dłuższej majówki, ale jest dziś na stadionie i właśnie gada z reporterem Canal+.
O 20:00 ostatnie dziś spotkanie - Stal Mielec podejmuje Jagiellonię Białystok. W tej kolejce nie pokusimy się już o żaden typ, niech po prostu chłopaki zagrają.
Koniec! Zagłębie 2:0 Raków
I to byłoby na tyle. Raków piździaków przegrywa 0:2 z "Waldkami". Zagłębie było dużo lepszym zespołem od "Medalików". Te często były przy piłce, ale jak zwykle męczyły bułę. "Miedziowi" wyprowadzali zabójcze kontry i bardzo mądrze się bronili. Raków mógł wskoczyć na trzecie miejsce w tabeli i znowu być w strefie dającej start w eliminacjach do europejskich pucharów. Koncertowo to mistrz Polski spartolił.
Ivi Lopez huknął teraz z rzutu wolnego z okolic osiemnastego metra. Hiszpan pomylił się o dobre dwa metry.
Stefański doliczył 5 minut do drugiej połowy.
To jest najmniejszy wymiar kary. "Waldki" są dzisiaj dużo lepszym zespołem od Rakowa. Kolejna wpadka wciąż aktualnego mistrza Polski jest nieunikniona.
2:0 Munoz
Czego nie zrobił Kurminowski, zrobił Munoz. Wyszedł sam na sam z Kovaceviciem i pokonał go delikatną podcinką. To nie była łatwa sytuacja. Wyrzucił się do prawej strony, ostry kąt, a i tak to zmieścił. Kurminowski w teoretycznie łatwiejszej sytuacji fatalnie spartolił, a Munoz pokazał klasę.
Kurminowski nie polepszy już swojego dorobku strzeleckiego w tym meczu. Zmienił go Munoz.
Kurminowski mógł zabić ten mecz i zdobyć gola na 2:0! Najlepszy strzelec Zagłębia znalazł się w sytuacji sam na sam z Kovaceviciem i oddał strzał wprost w niego.
Dawid Szwarga wzmacnia ofensywę. Baratah i Zwoliński są już na boisko. zmienili Jeana Carlos oraz Ledermana.
Pieńko wziął na karuzelę Racovitana. Rumunowi kręci się do teraz w głowie. Ale to była tylko sztuka dla samej sztuki. Tylko rzut rożny po tym efektownym kręciołku Pieńki.
Raków w drugiej połowie posiadanie piłki na poziomie 70%, ale niewiele z tego wynika.
Dlaczego w ostatnich wpisach nie było nic o tym, co dzieje się na boisku? Dlatego że nic się nam nim nie dzieje. Raków w swoim stylu, gra bardzo wolno i nie stwarza żadnych okazji brakowych, a Zagłębie dobrze się broni.
Zmiana w Zagłębiu. Poletanović za Mroza
Zmienia bezproduktywnego Bartosza Nowaka.
Ivi Lopez szykuje się do wejścia.
W międzyczasie żółtymi kartkami zostali ukarani dwaj zawodnicy Zagłębia - Bartosz Kopacz oraz Mateusz Grzybek.
Fantastyczna interwencja Dioudisa! Trochę na notę, ale trzeba mu oddać, że pięknie obronił strzał głową Racovitana. Ten nie włożył za dużo siły w to uderzenie, ale chciał po koźle zaskoczyć Dioudisa. Ta sztuka mu się nie oddała. Gdyby w tej sytuacji padł gol, z pewnością rozpływalibyśmy nad asystą Jeana Carlosa, który w nie łatwej sytuacji górną piłkę zdołał zagrać na głowę Racovitana.
Wdowiak nie strzeli dziś gola Rakowowi. Zmienił go Tomasz Pieńko.
Zagłębie szybko odpowiedziało. Wdowiak ma chrapkę na gola. Tym razem jego strzał głową był minimalnie niecelny. Kovacević stał jak wryty w ziemię. Gdyby piłka leciała w światło bramki, mogłaby zaskoczyć golkipera Rakowa.
Raków w pierwszej połowie za wyjątkiem dwóch akcji męczył bułę. Nic nowego. Do tego przyzwyczaił nas mistrz Polski w ostatnich miesiącach. Ciężko się na to patrzy. Grają bardzo wolno, rzadko kiedy przyspieszają.
W tej odsłonie jak na razie jeden malutki przebłysk. Yeboah wrzucił w pole karne z prawej strony boiska do niepilnowanego Jeana Carlosa, a ten skiksował i nici z tej świetnej okazji.
gramy!
Tudor narzekał w pierwszej połowie na problemy mięśniowe. Wychodzi na to, że nie jest w stanie kontynuować gry. Yeboah za Chorwata. Zagłębie bez zmian. Ruszyliśmy z drugą połową.
Przerwa Zagłębie 1:0 Raków
Stefański zaprasza obie ekipy do szatni. Pora na kwadrans przerwy. Zagłębie na dobrej drodze, żeby sprawić niespodziankę.
Dwie minuty dłużej potrwa pierwsza połowa.
1:0 Chodyna
Zagłębie wychodzi na prowadzenie! Makowski wypuścił prostopadłym podaniem niepilnowanego w polu karnym Chodynę. Ten wydawało się, że trochę się wyrzucił przyjęciem i wiele nie ugra z tej sytuacji, a finalnie idealnie zmieścił piłkę przy bliższym słupku. Kovacević zdecydowanie mógł się lepiej zachować.
Problemy mięśniowe Frana Tudora. Po interwencji sztabu medycznego na razie kontynuuje grę.
Uzupełniając nasz komentarz do słów Skrzyńskiego, tempo tego spotkania jest, jak na standardy Ekstraklasy, wysokie, ale sytuacji bramkowych jak na lekarstwo.
Zagłębie przed momentem miało wyśmienitą okazję do zdobycia gola. Grzybek długim crossowym podaniem z własnej połowy wypuścił Chodynę. Ten mając jednego obrońcę na plecach, ruszył w stronę bramki Rakowa, Jean Carlos zatrzymał koniec koców Chodynę i wybił na róg. Z tego rzutu rożnego Nalepa oddał głową pierwszy celny strzał w tym spotkaniu. Kovacević bez żadnych problemów wyłapał tu uderzenie.
Otieno przy linii bocznej stoczył pojedynek biegowy z Wdowiakiem. W pewnym momencie się zatrzymał, bo poczuł ból w nodze. Kenijczyk nie jest w stanie kontynuować gry. Zmienił go Rodin.
- Nie nudzimy się na pewno. Dużo się dzieje - przekonuje w trakcie transmisji Robert Skrzyński. Trzy akcje przez 25 minut do dużo? I do tego jesczze nie oglądaliśmy celnego strzału. Obserwujemy chyba inne spotkanie.
Wdowiak miał świetną okazję do tego, żeby zdobyć gola swojemu byłemu klubowi. Chodyna z końcowej linii zagrał do Wdowiaka, który był w okolicach dziesiątego metra i huknął z woleja, ale mocno niecelnie. Miał sporo miejsca, mógł i powinien lepiej to wykończyć.
Trochę z innej beczki, bo niewiele się dzieje w meczu, ale dalej trzymając się Rakowa. Dawid Szwarga jako osobowość medialna. Przed meczem dostał podobne pytanie do tego z poniższego nagrania, ale od redaktora "Canal + Sport" i w kontekście Zagłębia. Można było odnieść wrażenie, że to pytanie mocno zniesmaczyło Szwargę. Podkreślił, że nie z nim takie zabawy, on woli się skupić na poważnych sprawach. Tak, bo Ekstraklasa to bardzo poważne rozgrywki... Ehhh no trudno gościa polubić.
Druga obiecująca akcja Rakowa. Jean Carlos ruszył lewą stroną boiska, zszedł do środka, wypatrzył - niepilnowanego z drugiej strony boiska - Otieno. Zagrał mu idealnie w tempo. Kenijczyk nie najlepiej przyjął futbolówkę, ale na tyle dobrze, że zdołał jeszcze oddać strzał lewą nogą. Efekt taki sam jak w przypadku Crnaca - pudło, kilka metrów od bramki.
Ależ zmarnowana akcja przez Crnaca! Chorwat zrobił dobrze wszystko co najtrudniejsze. Ograł Ławniczaka, wszedł w pole karne, ułożył piłkę na lewą nogę. Chciał po długim pokonać Dioudisa. Ale fatalnie spudłował.
Gramy!
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Stefańskiego minutą ciszy oddano hołd Leszkowi Korolewiczowi, który zmarł kilka dni temu. Tak o Korolewiczu napisały klubowe media. - Leszek Korolewicz był znany w środowisku lubińskim jako miłośnik sportu. W latach 90. czynnie brał udział w życiu Zagłębia Lubin, wspierając ówczesne władze Klubu i środowisko kibicowskiego. Jego zaangażaowanie odcisnęło piętno na tworzące się spotkania Retrofutbolistów oraz lubiińskiej sekcji oldbojów Zagłębia. Jako działacz społeczny był współtwórcą m.in. lubińskiego Stowarzyszenia „Palium” zajmującego się opieką paliatywną.
"Waldki" w miniony weekend przerwały serię pięciu meczów bez zwycięstwa (2 remisy, 3 porażki). Zagłębie wygrało na wyjeździe z Radomiakiem Radom 4:3, mimo że do przerwy prowadzili 3:0, a później 4:1, to i tak do końcowych minut musieli drżeć o dobry wynik. Jak będzie dziś?
Skład Rakowa: Kovacević, Tudor, Racovitan, Svarnas, Jean Carlos, Otieno, Lederman, Papanikolaou, Drachal, Nowak, Crnac.
Skład Zagłębia: Dioudis, Kopacz, Nalepa, Ławniczak, Grzybek, Chodyna, Makowski, Mróz, Dąbrowski, Wdowiak, Kurminowski.
Czas na kolejne spotkanie. Czy "Waldki" są w stanie zagrać dwa dobre mecze w ofensywie z rzędu? Czy Raków wykorzysta wpadki Górnika oraz Lecha i wskoczy na trzecią lokatę w tabeli?
Tak padały gole dla Śląska w tym spotkaniu, który wyciągnął ze stanu o 0:1 na 2:1.
A Śląsk wskakuje na drugie miejsce w tabeli i traci do lidera tylko dwa "oczka". Podopieczni Magiery wciąż w walce o europejskie puchary i mistrzostwo Polski. Mimo że przed tym spotkaniem byli najgorzej punktującą drużyną Ekstraklasy w tym roku.
To już oficjalna informacja - ŁKS nie ma już nawet matematycznych szans na utrzymanie w Ekstraklasie.
Koniec! ŁKS 1:2 Śląsk Wrocław.
Ależ szansa ŁKS-u! Pirulo wjechał w pole karne jak w masło. Wystawił do Mammadova. Ten uderzył, ale został zablokowany. Do piłki odbitej zdążył dojść Dankowski. Zawodnik ŁKS-u "szczupakiem" z pięciu metrów oddał strzał, ale Leszczyński pewnie złapał futbolówkę "w zęby".
I więcej akcji już nie zobaczymy w tym spotkaniu. Koniec.
ŁKS prowadzi grę, coraz śmielej rusza do przodu i walczy o jeden punkt. Gulen oddał groźny strzał z powietrza z kilkunastu metrów. Minimalnie chybił.
Arys doliczył pięć minut do tego spotkania.
Kolejna świetna akcja Nahuela Leivy! Niezmordowany Hiszpan ruszył z piłką w samotny rajd z własnej połowy i zakończył go groźnym strzałem. Bobek tym razem skutecznie interweniuje.
Śląsk gra w o jednego mniej, trzeba bronić wyniku. Na boisko wchodzi Martin Konczkowski za Piotr Samca-Talara. WKS przechodzi na ustawienie z trójką środkowych obrońców.
Jak na razie trzeba to powiedzieć otwarcie Matysiak nie trafił ze zmianami. Żaden z wprowadzonych zawodników, niczego nie wniósł. A Magiera wprowadził tylko Jezierskiego i Samca-Talara, którzy wypracowali gola na 2:1 i generalnie wprowadzili sporo ożywienia.
Ostatnia zmiana w ŁKS-ie. Pirulo już na murawie, a Głowacki ją opuścił.
Czerwona kartka dla Macenki!
Macenko fauluje tuż przed polem karnym. Karol Arys pokazał mu żółtą kartkę, a z uwagi na fakt że było to drugie napomnienie dla Ukraińca w tym spotkaniu, musi opuścić boisko. Śląsk w dziesiątkę!
Kolejne dwie zmiany w ŁKS-ie:
Sprytnie zachował się Piotr Samiec-Talar. Jakub Jezierski uderzał bądź zgrywał w kierunku bramki, a Piotr Samiec-Talar będąc tyłem do bramkarza, strzelił podeszwą z powietrza.
1:2 Piotr Samiec-Talar
Śląsk poszedł za ciosem i już prowadzi!
Dwie zmiany w ŁKS-ie: Janczukowicz i Louveau pojawili się na boisku za Balicia i Hotiego.
1:1 Macenko
Śląsk dopiął swego. Z tego rogu wrzucał Schwarz i strzałem głową w środek bramki, pokonał Bobka Macenko.
Kolejna świetna akcja i wrzutka Nahuela Leivy. Defensorzy zdołali wybić na róg.
Rzuchowski opuszcza boisko, a w jego miejsce pojawia się młodzieżowiec Jakub Jezierski.
W ostatnich minutach zdecydowanie najgroźniejszym zawodnikiem Śląska jest Nahuel Leiva. Napędza każdą akcje, rozgrywa, rozciąga na boki, ale też szuka często dośrodkowań, które są obiecujące. No i próbuje też strzałów, gdy ma kawałek wolnego miejsca w okolicach szesnastki.
Nahuel strzela panu Bogu w okno, ale pokazuje sędziemu, że był faulowany przez Tejana w okolicach pola karnego. Arys jest jednak innego zdania.
Hoti ostro potraktował Pokornego i zobaczył za ten faul żółtą kartkę.
Śląsk co rusz, wychodzi z groźnymi, szybkimi atakami. Na razie kończy się tylko na strachu. Ale trzeba przyznać, że na te akcje przyjemnie się patrzy. Piłka krąży jak po sznurku. Brakuje jeszcze dobrego strzału.
Macenko zobaczył żółtą kartkę za faul taktyczny.
Nahuel Leiva z lewej strony boiska wrzucił w pole karne wprost na głowę Rzuchowskiego, ale ten fatalnie uderzył i wciąż to ŁKS prowadzi.
Piotr Samiec-Talar zmienił bezbarwnego Żukowskiego.
Exposito wbiegł w pole karne między trzech zawodników ŁKS-u i padł na murawę. Tym razem gwizdek Arysa milczy. VAR nie interweniuje. Gramy dalej.
1:0 Dani Ramirez
Leszczyński wyczuł intencję Daniego Ramireza, ale nie zdołał obronić tego uderzenia. ŁKS prowadzi ze Śląskiem! Dziewiąty gol Ramireza w tym sezonie.
Ręka była nienaturalnie ułożona i dlatego też Arys nie zmienia swojej decyzji!
Arys podbiegł do monitora VAR i ogląda uważnie tę sytuację. Czy to się kwalifikuje na rzut karny?
VAR jeszcze analizuję te sytaucję.
Rzut karny dla Śląska!
Petrow został trafiony w rękę w polu karnym. Sędzia Arys pokazał na wapno.
Żukowski huknął z dystansu na bramkę ŁKS-u. Bobek pewnie interweniował.
Gramy!
Bez zmian obie ekipy i jedziemy z drugą połową!
Czy gol dla Śląska powinien zostać uznany? Marcin Flis (zawodnik ŁKS-u) w przerwie w rozmowie z "Canal + Sport" nie ma wątpliwości, że sędzia podjął dobrą decyzję, ale trzeba przyznać, że nie miał mocnych argumentów. - Sędzia podjął dobrą decyzję, bo naszą korzyść - śmiał się Flis.
Nieuznany gol dla Śląska wciąż budzi sporo emocji. Nakładka Bejgera wydaje się mocno wątpliwa.
Koniec pierwszej połowy!
Do przerwy 0:0, ale nie obyło się bez kontrowersji.
Sędzia doliczył trzy minuty do pierwszej połowy.
Kolejna próba ŁKS-u z lewej strony boiska. Tym razem piłkę w pole karne otrzymał Balić, ale oddał fatalny strzał.
Spore zamieszanie w polu karnym Śląska. Piłka w końcu dotarła do Głowackiego, który po przełożeniu jej na prawą nogę oddał techniczny strzał. Leszczyński bez problemu go obronił.
Leiva wyraźnie poddenerwowany decyzją sędziego. Po odkopnięciu piłki po gwizdku otrzymał żółtą kartkę.
Nie ma bramki. Sędzia Arys uznał, że Bejger zagrał nakładką w nogę Dankowskiego.
Przyznamy, że to dość kontrowersyjna decyzja.
VAR
Sędzia Arys sprawdza sytuację na ekranie. Rozpatrywany jest faul nakładką.
Goool!
Gwizdek sędziego milczał po nakładce na połowie Śląska, dlatego wrocławianie kontynuowali akcję. Piłka dotarła do Exposito. Hiszpan przełożył dwóch obrońców ŁKS i wyłożył ją do Leivy na pustą bramkę, który dobił futbolówkę do siatki.
Gulen stracił piłkę na własnej połowie. Przejął ją Exposito i momentalnie zagrał prostopadle w pole karne do Rzuchowskiego. Pomocnik oddał strzał, który odbił przed siebie Bobek. Dobitka Hiszpana przeszła obok bramki.
Ależ Hoti to zmarnował. Dość przypadkowo piłka dotarła do Kosowianina w polu bramkowym. Pomocnik przyjął futbolówkę i oddał strzał lewą nogą z powietrza. Skiksował i z kilku metrów uderzył obok bramki.
Groźna kontra Śląska. Leiva pognał prawym skrzydłem, dograł do środka w kierunku Exposito. Podanie zdecydował się przeciąć Matsenko, źle przyjął, co pozwoliło na wybicie Tejanowi, który skutecznie wrócił pod własną bramkę.
Pół godziny za nami i nie będziemy was oszukiwać. Znaleźlibyśmy 30 lepszych sposobów na spędzenie tych ostatnich 30 minut.
Mamy to! Mammadov zdecydował się na uderzenie z dystansu. Strzał był mocny, ale Leszczyński bez problemu sobie z nim poradził.
Mokrzycki złamał akcję z prawej strony do środka i oddał strzał z lewej nogi. Znacznie się jednak pomylił i nadal czekamy na pierwszy celny strzał.
Matsenko to najbardziej zapracowany piłkarz na boisku. Nie dość, że podłącza się do akcji ofensywnych, to ŁKS raz po raz stara się zagrażać lewą stroną boiska, gdzie bryluje Młynarczyk. Ukrainiec ma z nim sporo pracy.
Exposito uderzył wprost w mur i po kwadransie gry wciąż nie mamy celnego strzału.
Flis zdemowałował Matsenkę, a Ramirez Exposito przed polem karnym i Śląsk ma rzut wolny w groźnym miejscu.
Głowacki jak towarowy. Nie przeciął podania do Rzuchowskiego, ale samego zawodnika już tak. Sędzia Arys nie pokazał mu jednak kartki, pomimo że przerwał dobrze zapowiadającą się kontrę.
Jest i odpowiedź ŁKS. Młynarczyk pognał lewym skrzydłem. Jego dośrodkowanie zostało wybite z pola karnego, ale do piłki dopadł jeszcze Ramirez i oddał mocny strzał. Był on równie niecelny, co silny, dlatego nie odnotowano żadnego zagrożenia pod bramką Śląska.
Pierwsza groźna okazja Śląska. Rzuchowski podał na skraj szesnastki do Leivy, który po złym przyjęciu zmarnował okazję na oddanie strzału.
Zaczynamy!
I ruszyli! Od środka gospodarze.
Spotkanie poprzedzi minuta ciszy na cześć kibica ŁKS.
Spotkanie poprowadzi sędzia Karola Arys.
ŁKS jest już zdegradowany, ale nadal może namieszać. W ostatnich czterech meczach strzelił osiem goli, zdobywając cztery punkty. Śląsk natomiast jest najgorszą drużyną w tym roku.
W takim składzie zagra ŁKS
Zapraszamy na sobotę z Ekstraklasą. Dziś czekają nas mecze, które zadecydują o układzie tabeli w czołówce. A tak prezentuje się dzisiejszy rozkład jazdy:
- 15:00 ŁKS Łódź - Śląsk Wrocław
- 17:30 Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa
- 20:00 Stal Mielec - Jagiellonia Białystok
Fot. Newspix