Reklama

Zabójcze strzały Roberta Lewandowskiego

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

29 kwietnia 2024, 23:29 • 3 min czytania 102 komentarzy

Yarek Gąsiorowski zna język polski tylko w stopniu podstawowym. Jeśli jeszcze nie potrafi w nim przeklinać, to po tym meczu z Barceloną zdecydowanie mógł tę pradawną sztukę przyswoić. Robert Lewandowski udzielił 19-letniemu stoperowi bolesnej lekcji futbolu. I całej reszcie piłkarzy Valencii również. 

Zabójcze strzały Roberta Lewandowskiego

Był doliczony czas gry, kiedy Lewy stanął do rzutu wolnego. Miejsce, z którego niegdyś zdarzało mu się trafiać. Mecz, który już wcześniej zamknął dubletem. To musiało skończyć się golem. I tak też się skończyło. Przymierzył ładnie i technicznie, Jaume Domenech tego nie wyciągnął.

Klasyczny hat-trick.

Reklama

Lewy gnębi Yarka

Wcześniej gnębił młodego Gąsiorowskiego. Jeśli ten miał kiedykolwiek wątpliwości, czy w Polsce są wybitni piłkarze, to przekonał się na własne oczy, że nie tylko w Hiszpanii rodzą się gwiazdy światowego formatu. Przy dwóch pierwszych trafieniach Lewandowskiego za jego krycie w polu karnym odpowiadał bowiem właśnie 19-letni stoper, który w pierwszej jedenastce Valencii wybiegł po dwunastu spotkaniach spędzonych na ławce rezerwowych.

Polak bezlitośnie ograł Gąsiorowskiego. Zdecydowało doświadczenie. Tu nie ma wątpliwości. Przy dośrodkowaniu Ilkaya Gundogana uwolnił się z krycia młodszego kolegi z łatwością godną dzielącego ich wieku, a przy piłce odbitej przypadkowo od głowy Ronalda Araujo zdecydowanie szybciej od niego zorientował się, co trzeba zrobić, żeby do futbolówki dopaść i wbić ją do siatki.

Snajperska klasa, która przybliża Lewandowskiego do czołówki klasyfikacji strzeleckiej La Ligi. Do Artema Dowbyka traci aktualnie trzy gole, do Alexandra Sørlotha i Jude’a Bellinghama po jednym. Trofeo Pichichi jest więc na wyciągnięcie ręki, kwestia utrzymania formy w ostatnich kolejkach Primera Division. Zanim jednak wejdziemy w fazę rozstrzygającą rozgrywki w Hiszpanii, Lewemu szczerze podziękować powinien przede wszystkim Marc-Andre ter Stegen.

Ter Stegen dziękuje Lewemu 

Co on odwalił?!

Było to tak. Prostopadłe podanie przeciągnął Peter Gonzalez. Ter Stegen uprzedził pędzącego w stronę jego pola karnego Hugo Duro. Niemiec wymyślił sobie jednak coś w stylu fikuśnego podrzucenia piłki. Gdyby mu to wyszło, dostarczyłby twórcom chałupniczych kompilacji materiału do filmików z bramkarzami, którzy czarują nie tylko rękami, ale też nogami. Wiecie, takich, gdzie królują Rene Higuita i Manuel Neuer. Problem w tym, że Ter Stegen skiksował i Duro pozostało wpakowanie piłki do opuszczonej przez niego bramki.

Reklama

W tym momencie Barca zaprzepaszczała prowadzenie, które wywalczyła po główce Fermina Lopeza, bo zaraz po rzucie karnym, zamienionym na gola przez Pepelu, zrobiło się 1:2.

Potem przypomnieliśmy sobie jednak, że to, co na polskich boiskach z VAR-em wyprawiać potrafią Damian Sylwestrzak czy inny Daniel Stefański, to nic wobec akcji odstawianych przez sędziów w Hiszpanii. Ricardo de Burgos Bengoeche nie potrafił bowiem samodzielnie podjąć decyzji o pokazaniu czerwonej kartki bramkarzowi Giorgiemu Mamardashviliemu, który pomagał sobie rękami poza polem karnym Valencii, co widoczne było na kilometr i z perspektywy Warszawy. Ostatecznie Gruzin z boiska wyleciał, ale niesmak po niezdecydowaniu arbitra pozostał.

W drugiej połowie rządziła już tylko Barca, Valencia przez większość czasu się broniła, ale tego wieczoru sposobu na fenomenalnego Roberta Lewandowskiego nie było. Polak po swoim drugim golu krzyknął w stronę kamer głośne: „Vamos”. Od jakiegoś czasu mówi ładnym hiszpańskim. Tu więc ponawiamy apel: Yarek, może masz gdzieś w domu słownik języka polskiego. Pokaż kolegom z Valencii. Niech sobie poprzeklinają!

FC Barcelona 4:2 Valencia

Fermin 22′, Lewandowski 49′, 82′, 90+3 – Duro 27′, Papelu 38′ z karnego

Czytaj więcej o La Lidze:

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Piłka nożna

Legnica usłana cierniami. Legia nie bez problemu wywalczyła awans do 1/8 Pucharu Polski

Kamil Warzocha
35
Legnica usłana cierniami. Legia nie bez problemu wywalczyła awans do 1/8 Pucharu Polski

Komentarze

102 komentarzy

Loading...