Trzeba przyznać, że kibice Legii to niezłe spryciaki. Tym razem władze Warszawy zorientowały się jednak, co jest grane, gdy fani klubu z Warszawy planowali zorganizować protest “przeciwko używaniu przez kibiców Wisły Kraków niebezpiecznych ostrych narzędzi”. Władze miasta odmówiły prawa do demonstracji, która miała się odbyć 2 maja w okolicach Stadionu Narodowego.
Tak jest, dokładnie tego samego Stadionu Narodowego, na którym mecz finałowy Pucharu Polski mają rozegrać 2 maja ekipy Pogoni Szczecin i, a to zbieg okoliczności, Wisły Kraków. W ratuszu ktoś szybko zorientował się, że od pięciu do ośmiu tysięcy, zgłoszonych przez niedoszłego organizatora, kibiców Legii zgromadzonych w pobliżu kilkunastu tysięcy kibiców Wisły może stanowić spory problem dla utrzymania spokoju w Warszawie. O sprawie poinformowała dziś Gazeta Krakowska.
Mecz finałowy Pucharu Polski rozpocznie się o godzinie 16:00, a demonstracja planowana była na godzinę 14:00 i miała się zakończyć dopiero o 19:00. Dokładna trasa przemarszu protestujących kibiców Legii zakładała spacer od ronda Waszyngtona i dalej Zieleniecką, Targową, Sokolą, a później Mostem Świętokrzyskim na drugą stronę Wisły.
Wszystko wokół obleganego przez fanów ekipy z Krakowa Stadionu Narodowego. Miasto uzasadniło swoją odmowną decyzję opinią policji, która nie miała wątpliwości, do czego może prowadzić zarejestrowanie przemarszu jako zgromadzenia publicznego.
– Wskazana przez organizatora trasa przemarszu kibiców Legii przecina się z trasą przejścia kibiców Wisły Kraków z dworca kolejowego Warszawa Stadion do dedykowanego wejścia na PGE Narodowy, a także przechodzi obok parkingu przewidzianego dla kibiców krakowskich, co może być przyczyną konfliktów antagonistycznie nastawionych wobec siebie grup osób i wystąpienia sytuacji kryzysowych.
To pewnie jedno z najdłuższych zdań, jakie przeczytacie w tym tygodniu, ale Pierwszy Zastępca Komendanta Stołecznego Policji przedstawił w swojej wypowiedzi właściwie wszystkie zagrożenia. Dodatkowo negatywne opinie wystawiły odpowiednie organy straży pożarnej i pogotowia ratunkowego, zaznaczając, że zgromadzenie w okolicach Stadionu Narodowego utrudniłoby dostęp służb do terenu imprezy masowej i tym samym mogłoby opóźnić ewentualną interwencję strażaków czy ratowników medycznych.
Organizator proszony o zmianę miejsca i daty zgromadzenia w odpowiedzi na pismo z urzędu stwierdził:
– Nie możemy, jako kibice Legii Warszawa, zmienić trasy czy daty tego przemarszu.
Wobec tego władzom miasta pozostało tylko zakazać zgromadzenia, które, przynajmniej w sposób legalny, nie będzie mogło się odbyć w dniu meczu finałowego Pucharu Polski. Mimo to służby miejskie staną przed sporym wyzwaniem – zabezpieczenie imprezy na Stadionie Narodowym może być naprawdę skomplikowaną operacją.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Idzie nowe w Ekstraklasie: Legia wygrywa, a Rosołek trafia do siatki
- Legia Warszawa i Jacek Zieliński. Sztuka stania w miejscu
- Każdy chce grać z Radomiakiem! Dostarczyciel uśmiechu i punktów
- Trenował w Legii, teraz jest wielką nadzieją Lecha. „Rozumie grę lepiej od Linettego”
- Osłabiony Widzew przegrywa z bezjajecznym Rakowem
Fot. Newspix