Latem ubiegłego roku Vladan Kovacević był o krok od przenosin do Benfiki Lizbona, ale ostatecznie transfer dość niespodziewanie upadł. Teraz Bośniak zdradził, jakie były przyczyny jego pozostania w Częstochowie.
O zainteresowaniu Kovaceviciem ze strony Benfiki mówiło się już od dłuższego czasu. Portugalski klub chciał sprowadzić Bośniaka już w 2022 roku, ale najbliżej realizacji tego transferu było zeszłego lata. Media informowały, że negocjacje są już na finiszu i transferu można się spodziewać lada dzień, ale ostatecznie do niego nie doszło.
– Miałem nawet okazję rozmawiać z trenerem Benfiki Rogerem Schmidtem, zadzwonił do mnie. Nie mogłem uwierzyć, że zrobił to osobiście. Później rozmawiałem też z dyrektorem sportowym Benfiki. Dla mnie to było nierealne, że tak duży klub tak bardzo się starał. Wszystko uzgodniliśmy. Musiały to jeszcze zrobić kluby i wiedziałem, że nie będzie to stanowiło problemu. Ludzie z Lizbony byli w Częstochowie. Dla Rakowa to też była duża sprawa – powiedział Kovacević w rozmowie z serbskim dziennikarzem, Aleksandarem Stojanoviciem, cytowanej przez portal transfery.info.
Bośniacki bramkarz zdradził też w dalszej części rozmowy, jakie były prawdziwe przyczyny, przez które upadł transfer. – Sprawa skomplikowała się z powodu agenta. Był problem z prowizją dla niego. Dowiedziałem się o tym później, choć mogłem się domyślić, o co chodziło. Rozegrałem ostatni mecz w sezonie i czekałem na transfer. Ale nigdzie nie poszedłem. Później nastąpił dla mnie trudny czas. Finalnie jednak mnie to wzmocniło, bo zobaczyłem, że mam jakość, by trafić do takiego klubu – dodał 26-latek.
Tym agentem był prawdopodobnie Franjo Vranjković, szef agencji firsteleven ISM, z którą Kovacević rozstał się w ubiegłym roku. Obecnie jego interesy reprezentuje LIAN Sports Group.
Czytaj więcej na Weszło:
- Musiolik: Podolski jest bezcenny. Nie ma takich ludzi w polskiej piłce
- Pertkiewicz: Marchewka zamiast kija z młodzieżowcami, kwota w PJS co najmniej podwojona
- Poważne błędy w Łodzi | Niewydrukowana Tabela
- Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]
Fot. Newspix