Kwietniowe posiedzenie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej było kolejnym, na którym ważyły się dalsze losy przepisu o młodzieżowcu. Podczas spotkania postanowiono, że decyzji na ten moment nie będzie. Sprawa ostatecznie rozstrzygnie się w maju (chyba że wtedy też nie).
Lekka ironia we wstępie jest niezbędna, bo po spotkaniu w Jachrance, na którym kluby Ekstraklasy przegłosowały (szesnaście do dwóch) chęć wprowadzenia zmian w przepisie o młodzieżowcu — czytaj: zniesienie nakazu — mnożą się posiedzenia zarządu, na których sprawa miała zostać załatwiona. Efekt zawsze jest jednak podobny, czyli przełożenie tematu na później.
W ostatnim czasie zarówno kluby, jak i federacja przerzucały się winą w kwestii braku decyzji, z kolei Stowarzyszenie Dyrektorów Sportowych apelowało, żeby kwestią przepisu o młodzieżowcu zająć się w kontekście sezonu 2025/2026, gdyż obecnie na zmiany jest już za późno. Na kwietniowym posiedzeniu kluby zawnioskowały o przełożenie decyzji na maj, co zatwierdzili przedstawiciele federacji. Do tego czasu o zmianach dyskutować będzie powołana w tym celu grupa robocza.
Zarząd PZPN za nami. Przepis o młodzieżowcu wciąż niewiadomą
Podczas posiedzenia zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej doszło do rozmów nad przyszłością przepisu o młodzieżowcu. Przedstawiciele federacji byli gotowi do tego, żeby przedłużyć czas obowiązywania tego rozwiązania o kolejne sezony. Reprezentanci Ekstraklasy nie chcieli jednak tego zaakceptować, dlatego poprosili o kolejny miesiąc na dyskusje i wypracowanie kompromisu. O ile sam fakt braku porozumienia może irytować, tak podczas posiedzenia zadziało się sporo rzeczy, które można uznać za pozytywy.
Przede wszystkim obydwie strony zaprezentowały swoje przemyślenia oraz analizy. Ze strony PZPN o plusach “regulacji stymulujących grę młodych zawodników” opowiadał Maciej Mateńko, wiceprezes do spraw szkolenia. Wizję klubów rozrysował natomiast Wojciech Cygan, wiceprezes do spraw piłkarstwa profesjonalnego i działacz Rakowa Częstochowa. Efektem tej dyskusji jest zgodność w kwestii tego, żeby odejść od karania i zwrócić się w kierunku nagradzania za grę młodych zawodników.
W tym celu kluby i PZPN dały sobie czas do 10 maja na wypracowanie alternatywnych rozwiązań, ustalenie budżetu projektu i systemu podziału pieniędzy. Obydwie strony zakończyły przepychanki o winę w kwestii opieszałości w temacie i skupiają się na tym, żeby wypracować właściwe rozwiązanie.
– Mówimy o ogromnych pieniądzach, bo budżet ma być zdecydowanie wyższy, żeby zachęcać kluby do gry młodzieżowcami. Bonusy mogą być dwu- czy nawet trzykrotnie wyższe niż obecnie. Właśnie dlatego potrzebna jest dyskusja i stworzenie odpowiedniego regulaminu, systemu — mówi nam jeden z uczestników posiedzenia.
Istotną kwestią jest to, skąd wziąć pieniądze na wyższe nagrody w Pro Junior System. Obecnie sześć milionów złotych na ten cel przekazuje Ekstraklasa, a cztery miliony dokłada PZPN. Jednym z pomysłów na to, jak zwiększyć kwotę premii, jest zwrócenie się do UEFA z zapytaniem o możliwość przesunięcia na cel nagród za promocję młodzieży części tak zwanego solidarity payment, czyli środków przekazywanych przez europejską federację klubom, które nie uczestniczą w międzynarodowych rozgrywkach.
Jeśli przedstawiciele Ekstraklasy i Polskiego Związku Piłki Nożnej wypracują nowe rozwiązanie, zostanie ono przegłosowane 20 maja. To ostateczny termin na podjęcie decyzji. W przypadku, w którym nie uda się ustalić żadnej alternatywy dla obecnego przepisu, zostanie on przedłużony na następne sezony w obecnej formie, czyli z wymogiem 3000 minut i różnymi stopniami kar.
WIĘCEJ O PRZEPISACH W POLSKIEJ PIŁCE:
- Trener-słup wraca do Ekstraklasy! Cracovia i kreatywne omijanie przepisów
- Jak wyglądają kulisy kursu UEFA PRO?
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix