Krystian Bielik w rozmowie z tygodnikiem “Piłka Nożna” opowiedział o swoich wspomnieniach z Goncalo Feio. Pomocnik Birmingham City w przeszłości występował w Legii, w czasach kiedy Portugalczyk był analitykiem i pracował w sztabie Henninga Berga. – Mogę mówić o Feio w samych superlatywach, nie chcę wnikać, jakim jest człowiekiem prywatnie, bo choć różnie się o nim mówi w Polsce, ja nie doświadczyłem niczego nieprzyjemnego – przekonywał 11-krotny reprezentant Polski.
Przed tygodniem Goncalo Feio dość niespodziewanie został trenerem Legii Warszawa. 34-latek wszedł tym samym w buty Kosty Runjaica. Na inaugurację zremisował z Rakowem Częstochowa 1:1. Jak pracę z Portugalczykiem wspomina Krystian Bielik, który pierwsze kroki w karierze stawiał w Legii, a w styczniu 2015 roku przeniósł się do Arsenalu?
– Pamiętam trenera Feio z kilku sytuacji. Przede wszystkim z czasów mojego pobytu w Legii, kiedy był analitykiem Henninga Berga. Nie wiem, jak jest teraz, ale kiedyś, żeby wejść do pierwszego trenera, trzeba było przejść przez pokój Portugalczyka. Więc często zaglądałem do niego, rozmawialiśmy o zbliżających się meczach, rywalach, itd. Już wtedy czuć było, że analityczne spojrzenie na futbol to jego konik – opowiadał piłkarz Birmingham City.
– Kolejne nasze spotkanie to pobyt trenera Feio w Birmingham City na stażu na zaproszenie Wayne’a Ronneya. Wtedy już dłużej rozmawialiśmy temat piłki, chodziliśmy na kawę, obiady. Motor, którego był wtedy trenerem, piął się coraz mocniej, awansował do I ligi, a ja dostrzegałem, że mam do czynienia ze szkoleniowcem, który ma wielki talent do tego, co robi – dodał Bielik.
11-krotny reprezentant Polski jest entuzjastą zmiany na stanowisku trenerskim w Legii i uważa, że z Feio klub ze stolicy zrobi postęp. – Cieszę się, że jest w Legii. Wierzę, że teraz z nim klub z Warszawy będzie dominował, narzucał swój styl, wciągał przeciwnika, a później atakował go szeroko skrzydłami.
W ten weekend “Wojskowi” podejmą Śląsk Wrocław, będzie to tym samym pierwszy mecz Goncalo Feio w roli trenera Legii w domowym spotkaniu. Stołeczni plasują się na szóstym miejscu w tabeli, a do miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach tracą dwa oczka.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Łzy Barcelony. Wciąż blamaż, ale inny niż poprzednie
- Imaz: Po mistrzostwie Polski będę legendą Jagiellonii
- Schorowany trener i asystent-skandalista. Pierwsza złota era Manchesteru City
Fot. Newspix