Trwa gigantyczne zamieszanie w tureckim futbolu. Wprawdzie działacze Fenerbahce ostatecznie nie zdecydowali się na wystąpienie z rodzimej ekstraklasy, ale mają zamiar zbojkotować mecz o superpuchar kraju. Rozważane są różne formy protestu.
Skąd takie zamieszenie w klubie Sebastiana Szymańskiego, który jeszcze jesienią robił furorę na krajowym podwórku i w pewnym momencie uchodził za głównego kandydata do mistrzostwa Turcji? To oczywiście pokłosie niedawnego skandalu, gdy po meczu Trabzonspor – Fenerbahce (2:3) kibole gospodarzy wybiegli na płytę boiska i zaatakowali zawodników drużyny przyjezdnej. Część graczy zemknęło z boiska, pozostali wdali się w wymianę ciosów. Szefostwo Fenerbahce spodziewało się surowych kar dla Trabzonsporu, a tymczasem stanęło na zaledwie czterech meczach bez udziału publiczności. “Kanarki” czują się traktowane niesprawiedliwie. Zresztą Trabzonspor też protestuje, tylko że przeciwko zbyt niskim karom nałożonym na tych piłkarzy Fenerbahce, którzy wzięli udział w rozróbie.
Fenerbahce ma zamiar dać wyraz swojemu oburzeniu podczas dzisiejszego finału Superpucharu Turcji. Dziennikarze znad Bosforu przekrzykują się w spekulacjach. Początkowo sugerowano, że stambulczycy w ogóle nie przystąpią do starcia z Galatasaray w tym terminie. Teraz gazeta “Fotomaç” przekazuje, że podjęto inną decyzję. Fenerbahce wystąpi w starciu o superpuchar, ale w skrajnie osłabionym składzie, złożonym z zawodników zespołu U-19.
Będzie dziś znów kabaret w Turcji 🙂
Fenerbahçe wysyła na mecz o Superpuchar ekipę u19, ale tylko po to by przegrać walkowerem. Fotomaç (2. spor. pismo w TR) rozważa opcje:
1.Start w 9 i szybkie dwa czerwa.
2. 4 czerwa za oklaskiwane sędziego 🙃
3. Zejście z boiska po rozpoczęciu https://t.co/u4jnpNxgaa— Filip Cieśliński (@FilipCieslinski) April 7, 2024
Mało tego, “Kanarki” chcą ponoć przegrać z Galatasaray walkowerem. Rzekomo planują albo zejść z boiska zaraz po pierwszym gwizdku sędziego, albo obejrzeć cztery czerwone kartki za złośliwe oklaskiwanie arbitra. – Klub szukał rozwiązania, które przyniesie jak najmniejsze konsekwencje prawne i finansowe – informuje Filip Cieśliński, od lat wnikliwie śledzący turecką scenę piłkarską. – Pierwsza drużyna przygotowuje się w Stambule do meczu z Olympiakosem [w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy]. Cała akcja to protest przeciw TFF i odmowie przeniesienia superpucharu na inny termin.
W lidze tureckiej po 31 kolejkach prowadzi Galatasaray, ale z zaledwie dwoma punktami przewagi nad Fenerbahce.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Za rogiem wielki sukces, za kulisami walka o wpływy. W Stuttgarcie jak zawsze jest wesoło
- To jeszcze odbudowa, czy już optymalna forma – w jakim punkcie znajduje się dziś Jakub Moder?
- Dzień zemsty Emmanuela Adebayora
- Wyścig o scudetto rozstrzygnięty w ulewie, czyli włoska wersja „meczu na wodzie”
- Sto lat za Anglikami. Dlaczego najlepsze walijskie kluby nie grają w krajowej lidze?
fot. NewsPix.pl