Reklama

Mecz nudny, ale wynik w porządku. Hubert Hurkacz w IV rundzie Miami Open

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

26 marca 2024, 00:08 • 2 min czytania 0 komentarzy

Hubert Hurkacz z Sebastianem Kordą ogółem grać lubi. Na cztery rozegrane między nimi spotkania przegrał bowiem tylko raz, ale w meczach do dwóch setów zawsze okazywał się lepszy. A że równocześnie – o czym dobrze wiemy – świetnie czuje się w Miami, mogliśmy liczyć, że awansuje dziś do IV rundy. I zrobił to. Choć łatwo nie było.

Mecz nudny, ale wynik w porządku. Hubert Hurkacz w IV rundzie Miami Open

Przede wszystkim nie ma co kryć, że mecze Kordy z Hurkaczem do najbardziej widowiskowych nie zależą. Mało w nich dłuższych wymian, dużą część punktów załatwia serwis to jednego, to drugiego tenisisty. To takie spotkanie, którego przegapienie na ogół nie sprawia, że zaczniesz sobie rwać włosy z głowy. Wystarczy skrót z najciekawszymi akcjami, żeby zorientować się, co było warte uwagi.

My jednak oglądaliśmy całe dwie godziny i 18 minut dzisiejszego meczu Amerykanina z Polakiem. Czy żałujemy?

ZWROT 50% DO 500 zł – BEZ OBROTU W FUKSIARZ.PL!

No nie, Hubert w końcu wygrał. Ale faktycznie, nie licząc kilku akcji, emocji czy pięknych zagrań było tu stosunkowo mało. Dwa pierwsze sety kończyły się tie-breakami, w których decydowały pojedyncze punkty. W pierwszym – poważny błąd Kordy przy siatce (gdzie poza tym na ogół się nie mylił). W drugim – wygrany przez Amerykanina punkt po niezłym ataku. I dopiero trzecia partia cokolwiek w tym układzie zmieniła.

Reklama

Na szczęście na korzyść Huberta Hurkacza. To on bowiem wypracował sobie break pointa w czwartym gemie i wykorzystał okazję. Chwilę później sam był bliski straty gema przy własnym serwisie, ale wtedy sięgnął… no właśnie, po serwis. Huknął jednym, drugim, trzecim i było po gemie. Zrobiło się 4:1 w gemach i choć Sebastian Korda jeszcze walczył, to jednak przy własnym podaniu Hurkacz pozostał dziś absolutnie bezbłędny. I ostatecznie wygrał całe spotkanie.

Z kim zagra w IV rundzie? Tego jeszcze nie wiemy. Będzie to ktoś z pary Yannick Hanfmann – Grigor Dimitrow. Faworytem będzie Bułgar i jeśli faktycznie wygra to spotkanie, to dla Huberta może to być bardzo zła wiadomość. Obaj bowiem grali ze sobą do tej pory czterokrotnie i zawsze górą był Grigor.

Hubert Hurkacz – Sebastian Korda 7:6 (5), 6:7 (5), 6:4 

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
1
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Tenis

Komentarze

0 komentarzy

Loading...