Reklama

To nie koniec marzeń. Jastrzębski Węgiel zagra w półfinale Ligi Mistrzów!

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

28 lutego 2024, 19:52 • 2 min czytania 0 komentarzy

Europejskie rozgrywki? To dwa słowa, które na polskich klubach siatkarskich nie robią żadnego wrażenia. Wczoraj podziwialiśmy Projekt Warszawa, który wygrał Puchar Challenge, a dzisiaj byliśmy świadkami tego, jak Jastrzębski Węgiel odrobił straty, pokonał włoską Piacenzę i awansował do półfinału Ligi Mistrzów.

To nie koniec marzeń. Jastrzębski Węgiel zagra w półfinale Ligi Mistrzów!

W poprzednim spotkaniu najbardziej prestiżowych zawodów w Europie to Włosi byli górą. Piacenza pokonała Jastrzębian po pięciu setach i mogła z niewielkim optymizmem podchodzić do dzisiejszego meczu. A czemu tylko niewielkim? Bo rewanż był rozgrywany już na terenie Jastrzębskiego Węgla. Pamiętaliśmy też, jaki “kocioł” potrafią zgotować polscy kibice. Włoska drużyna nie mogła mieć zatem łatwo.

No i nie miała. Gospodarze od początku narzucili swoje tempo gry. Problemy mieli tak naprawdę tylko w drugim secie, w którym Piacenza miała piłkę setową (24:23). Wówczas zagrywkę zepsuł jednak Ricardo Lucarelli. A kiedy w polu serwisowym pojawił się Jurij Gładyr, wątpliwości już nie było. Ukrainiec najpierw posłał piłkę tak, że rywale ledwo ją przyjęli, a po chwili zdobył już punkt bezpośrednio. I dał Jastrzębiu prowadzenie 2:0. Do sukcesu polskiemu klubowi brakowało zatem wyłącznie jednego seta.

Trzecia partia przez długi czas wydawała się formalnością. Drużyna Marcelo Mendeza kompletnie dominowała rywali, wypracowując nawet dziewięciopunktowe prowadzenie. Piacenza co prawda nie złożyła broni – bo zmniejszyła straty do ledwie oczka (20:21), ale w kluczowym momencie znowu zawiódł ją jej lider. Mowa o Lucarellim, który nie skończył ataku przy 20:22. Na tyle zatem zdała się ta pogoń – bo po chwili Jastrzębski Węgiel dopiął swego, wygrywając cały mecz w trzech setach.

W półfinale Ligi Mistrzów mistrzowie Polski zmierzą się z tureckim Ziraatem Bankasi.

Reklama

Jastrzębski Węgiel – Gas Sales Piacenza 3:0 (25:22, 26:24, 25:21). Wynik dwumeczu: 5:3

Fot. Newspix.pl

 

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Polecane

Kowal: Mogłem prowadzić kadrę zamiast Antigi, ale nie czułem się gotowy [WYWIAD]

Jakub Radomski
6
Kowal: Mogłem prowadzić kadrę zamiast Antigi, ale nie czułem się gotowy [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...