Nastoletni Iker Bravo reprezentuje na co dzień ekipę Realu Madryt do lat dziewiętnastu. W niedzielę wraz z kolegami pokonał na wyjeździe drużynę Rayo Majadahonda 4:2 i spotkał się z agresywną reakcją trybun.
Wszystko wskazuje na to, że jeden z kibiców ekipy gospodarzy nie ograniczył się tylko do wyzwisk w kierunku młodego Bravo. Jak donosi Relevo, po spotkaniu doszło do niebezpiecznego incydentu – nieznany mężczyzna zaatakował piłkarza tuż przy wejściu do autokaru. 19-latkowi, który został uderzony w głowę, nie stało się nic poważnego, ale klub nie zamierza zostawić tej sprawy bez reakcji.
https://twitter.com/Footballogue/status/1759527570310041896
Dziennikarze donoszą, że niezidentyfikowany mężczyzna faktycznie mógł być jednym z kibiców, choć twardych dowodów brak. Incydentem zajmują się władze Realu i współpracujący z zawodnikiem agenci.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Nałogowa zakupoholiczka. Dlaczego Granada stała się tak polskim klubem
- Jóźwiak w Granadzie? Patrząc na ostatnie lata skrzydłowego – miękkie lądowanie
- Za kulisami wielkiej piłki. Jak brat Guardioli zbudował potęgę Girony
Fot. Newspix