Kojarzycie asystę Jakuba Kiwiora w mecz Arsenalu z Liverpoolem? To wybicie piłki głową jak najdalej przed siebie, które rozpoczęło czterdziestometrowy rajd Leandro Trossarda? Jeśli tak, to zobaczcie też tę perełkę – Polak szybko wznowił grę z autu w środku pola, dzięki czemu bramkę po indywidualnej akcji zdobył Kai Havertz.
Jakub Kiwior staje się chyba specjalistą od asyst nietypowych, a my nie mamy nic przeciwko temu. Polak kolejny raz zaczął spotkanie w pierwszym składzie Arsenalu, jego drużyna pewnie pokonała Burnley i cały czas liczy się w walce o mistrzostwo Anglii. A asysta, to jednak asysta. Bez względu na to, jak dziwnie może wyglądać.
https://twitter.com/viaplaysportpl/status/1758897404579860630
Arsenal ma dwa punkty straty do Liverpoolu i tyle samo “oczek” przewagi nad Manchesterem City. Podopieczni Mikela Artety z dużą uwagą muszą przyglądać się trwającemu spotkaniu Obywateli z Chelsea – ewentualna strata punktów ekipy z Manchesteru może być dla Kanonierów bardzo miłą niespodzianką.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Dobry trener umie czekać. Dlaczego Papszun nie musi się śpieszyć z powrotem na ławkę
- Największy sztab, topowy poziom. Kulisy pracy trenerów Rakowa Częstochowa [REPORTAŻ]
- Lazio 1973/74 – pistolety w szatni, ząb wydłubany widelcem i pierwsze scudetto w historii
- Thiago Alcantara – genialny pechowiec czy ofiara La Masii?
- Marek Dziuba: Powiedziałem Bońkowi, że mu przypier….
- Karbownik odżył w tym roku. Poprawił grę w defensywie
fot. Newspix