Reklama

Dwie minuty wstrząsu. GKS Tychy wybrał proste środki i jest liderem tabeli

Piotr Rzepecki

Autor:Piotr Rzepecki

16 lutego 2024, 23:01 • 4 min czytania 4 komentarze

– Piłka to gra prosta. Nie potrzeba do niej filozofii – powiedział kiedyś legendarny trener, Kazimierz Górski. Dziś piłkarze GKS-u Tychy grali zgodnie z tą dewizą. Uciekali się do prostych środków, nieskomplikowanych rozwiązań, podawali i biegli na pozycję. Bazowali na swoich atutach. Doceniali stałe fragmenty gry. W końcu wykorzystali dołek gości. I to wystarczyło. Dwie minuty, dwa gole i podopieczni Dariusza Banasika inaugurują rundę wygraną z Odrą Opole.

Dwie minuty wstrząsu. GKS Tychy wybrał proste środki i jest liderem tabeli

Trzeba przyznać, że początek należał do Odry. Goście z Opola wyszli odważnie, nie oddawali piłki, kreowali. Nie brylował już tylko Borja Galan, jak w większości meczów rundy jesiennej. Prym wiedli też Jakub Antczak na jednej flance i Jean Sarmiento na drugiej. Ataki przyjezdnych wyglądały naprawdę nieźle, w grze bez piłki też mogli się podobać. Tyszanie uciekali się do prostych rozwiązań. Do grania długim podaniem. I musimy przyznać, że przez pierwsze trzydzieści minut efektu nie było właściwie żadnego. Chyba, że umyślnie chcieli oddawać przeciwnikom piłkę.

32. minuta przyniosła jednak pierwszy, znaczący błąd, który z zimną krwią wykorzystali gospodarze. Rzut rożny, piłka została zagrana na pole karne. Pozycję wygrał Nemanja Nedić, próbował uderzać, ale dograł do Daniela Rumina ustawionego bliżej słupka. Ten główkował już w kierunku bramki, Artur Haluch piłkę wypluł, a z prezentu skorzystał Marko Dijaković.

Reklama

Czasu na fetę pierwszej bramki w 2024 roku kibice w Tychach zbyt wiele nie mieli, bo kilkadziesiąt sekund później mogli już oklaskiwać drugie trafienie.

Jeśli przy bramce na 1:0 mogliśmy mówić o bierności obrońców, o apatii, o braku komunikacji, to gol na 2:0 to antyporadnik grania w obronie. Grający równo całą pierwszą rundę Rafał Niziolek stracił piłkę w dość prostej sytuacji. Do niej doskoczył Rumin i – właściwie nic się nie musiało groźnego wydarzyć. Czterdziesty metr. Jeden piłkarz GKS-u Tychy i czwórka rywali. Górę wzięła przebojowość napastnika gospodarzy, który ruszył w kierunku bramki rywali i nic nie robił sobie z biegnącego za nim Nizołka, wpadł w pole karne, zdążył jeszcze zmylić próbującego interweniować Mateusza Kamińskiego i wpakował piłkę do siatki. Dodajmy, że lepiej mógł zachować się sam Haluch. Puścił piłkę po krótszym rogu, wydawało się, że futbolówka była w jego zasięgu…

GKS Tychy – Odra Opole 2:0. Tyszanie inaugurują rundę wiosenną kompletem punktów

Pierwsza połowa dostarczyła nam wrażeń. Nawet tych artystycznych, bo akcje bramkowe efektowne, a i sytuacje Odry jeszcze przy stanie 0:0 oglądało się przyjemnie. Drugie czterdzieści pięć minut… no cóż – była to połowa toporna, pełna fauli, inteligentnej, ale momentami męczącej gry tyszan.

Warto odnotować, że w ekipie gospodarzy zadebiutował Julius Ertlthaler. Pomocnik, który trafił do Polski tej zimy z austriackiego Tirolu, wyglądał naprawdę nieźle. Być może konkretów specjalnie nie dawał, ale dajmy mu czas. Z pewnością potrzebuje się wdrożyć w pomysł trenera Banasika.

Z drugiej strony zadebiutował Vittorio Continella. Wszedł w 80. minucie, zszedł dziesięć minut później po dość kuriozalnym faulu innego debiutanta – Teo Kurtarana. Ale po kolei. Występ Włocha, który trafił tej zimy do Odry, można ocenić na plus. Był aktywny, dynamiczny, wszędobylski. Anglika, który zawitał to Tychów zapamiętamy chyba głównie z pokracznego faulu na Continelli. 21-latek wpadł na swojego przeciwnika, a ten nie był w stanie kontynuować gry.

Wygrana dla tyszan w meczu inaugurującym rundę wiosenną ma podwójny smak. Podopieczni trenera Banasika awansowali tym samym na fotel lidera. Oczywiście w tej kolejce gra jeszcze Arka Gdynia, ale co najmniej do soboty wieczór to tyszanie będą otwierać tabelę I Ligi (gdynianie grają z Polonią o 17:30 i w przypadku wygranej wrócą na 1. miejsce).

Reklama

Mecz fajny, choć zdecydowanie pod hasłem “wykorzystaj słaby moment rywala, graj prostymi środkami, a efekty przyjdą same”.

GKS Tychy – Odra Opole 2:0 (2:0)

Dijaković 32′, Rumin 33′

WIĘCEJ O I LIDZE:

Fot. Newspix

 

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

4 komentarze

Loading...