Sven-Goran Eriksson to wielka postać świata piłki, która ma za sobą wspaniałą karierę trenerską. Niestety, kilka lat po jej ostatecznym zakończeniu o Szwedzie znów zrobiło się głośno. 75-latek zdradził bowiem w rozmowie ze szwedzkim radiem P1, że zdiagnozowano u niego nowotwór.
Eriksson grał w piłkę na pozycji prawego obrońcy, ale nigdy nie udało mu się wejść na ten najwyższy poziom. Całą karierę boiskową spędził w rodzimych klubach i to nie tych z najwyższej półki. Wszystko zrekompensował sobie jednak wspaniałą przygodą jako trener, w trakcie której prowadził z sukcesami już nie tylko kluby szwedzkie, ale przede wszystkim włoskie, portugalskie i angielskie. Był także selekcjonerem reprezentacji Anglii, Meksyku czy Filipin.
Karierę trenerską Eriksson zakończył w 2019 roku po przygodzie na Filipinach i od tamtego momentu słuch o nim zaginął. Aż do teraz. 75-letni szkoleniowiec udzielił właśnie wywiadu szwedzkiemu radiu P1, w którym podzielił się bardzo smutną informacją – zmaga się z nowotworem trzustki. – Wszyscy rozumieją, że mam chorobę, która nie jest dobra. Wszyscy domyślają się, że to rak i rzeczywiście tak jest. Muszę jednak z tym walczyć tak długo, jak tylko mogę.
Jak Szwed dowiedział się o swojej chorobie? – Upadłem, po prostu zemdlałem i wylądowałem w szpitalu. Okazało się, że oprócz raka miałem pięć małych udarów na raz.
Eriksson zdradził też, że jego przypadek jest bardzo trudny, ponieważ nowotwór jest nieoperacyjny. – Wiem mniej więcej, że został mi co najwyżej rok, w najgorszym razie trochę mniej. (…) Nie możesz być całkowicie pewien i tego i kolejnego dnia. Lepiej o tym nie myśleć – przyzynał 75-latek.
Czytaj więcej na Weszło:
- Lewandowski zmęczył Polaków. Co stoi za taką stratą wizerunkową kapitana reprezentacji?
- Riza Durmisi w ŁKS: czy to ma prawo wypalić? „Wielkie umiejętności, kiepska mentalność”
- Wynalazki, memy, legendy. Najbardziej egzotyczni obcokrajowcy w Ekstraklasie
Fot. Newspix