Reklama

Rewelacyjny szesnastolatek poległ w finale. Luke Humphries mistrzem świata w darcie

Łukasz Poznański

Autor:Łukasz Poznański

03 stycznia 2024, 23:52 • 4 min czytania 5 komentarzy

Było blisko. Szesnastoletni Luke Littler prowadził już w tym meczu 4:2. Będzie musiał jednak poczekać na pierwszy dorosły tytuł mistrza świata PDC. W finale The Nuke przegrał 4:7 po niesamowitym comebacku Luke’a Humphriesa. Tym sposobem to Cool Hand Luke został nowym mistrzem globu w darcie – co uczynił po raz pierwszy w swojej karierze.

Rewelacyjny szesnastolatek poległ w finale. Luke Humphries mistrzem świata w darcie

Dzisiejszy finałowy mecz mistrzostw PDC zapowiadał się wyśmienicie. Po jednej stronie stanął Luke Humphries. 28-latek dzięki grze w spotkaniu o tytuł w Londynie zaklepał sobie pozycję nowego numeru 1 w światowym rankingu. W samym turnieju był rozstawiony z trójką, co czyniło go jednym z faworytów do końcowego sukcesu. Zwłaszcza, że okazywał się najlepszym darterem w kilku zawodach bezpośrednio poprzedzających mistrzostwa świata.

We wcześniejszych meczach miał trudne momenty. Tak jak w III. rundzie, gdy prawie odpadł z Niemcem Ricardo Pietreczko. Rywal – napędzany dopingiem licznie przybyłej niemieckiej publiczności – prowadził już 3:1 i 2-1 w legach. Anglik zdołał jednak odwrócić losy spotkania i zwyciężyć 5:3. W kolejnej rundzie Cool Hand Luke stoczył jeszcze siedmiosetowy bój z Joe Cullenem. W ćwierćfinale i półfinale już dominował. Najpierw odprawił 5:1 Dave’a Chisnalla, a wczoraj triumfował 6:0 nad Scottem Williamsem. Rodak wyświadczył mu wcześniej przysługę odprawiając w ćwierćfinale Holendra, Michaela van Gerwena, trzykrotnego mistrza świata.

Littler rósł z kolei z każdym zwycięstwem. Najwięcej przed meczem mówiło się o jego wieku, wyglądzie i zarobkach. Rzeczywiście wygląda dojrzale, jak na swoje szesnaście lat. Owszem, na swoim koncie ma już sukcesy sukcesy – jest młodzieżowym mistrzem świata, wygrał też kilka mniejszych zawodów w seniorskiej rywalizacji. Jednak wszystko to nie mogło równać się z presją rywalizacji w najbardziej prestiżowym turnieju świata, na scenie Alexandra Palace.

Ale debiutant znakomicie udźwignął atmosferę i stawkę kolejnych spotkań. Po drodze do dzisiejszego finału Littler pokonał między innymi legendę darta i bohatera z trwającego jeszcze w zasadzie dzieciństwa, Raymonda van Barnevelda. Z kolei w półfinale wygrał z mistrzem świata z 2018 roku, Robem Crossem 6:2.

Reklama

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

W meczu o tytuł jego oponentem był imiennik – Luke Humphries. Co ciekawe, obaj panowie parę lat temu mierzyli się już ze sobą w turnieju w lokalnym pubie. Dwunastoletni wówczas Littler prawie pokonał Humphriesa. Stawką było 250 funtów. Dziś zagrali o większą kwotę. Nagroda dla zwycięzcy to pół miliona funtów.

Zgarnął ją Humphries, ale nie przyszło mu to łatwo. Spotkanie zaczęło się od jego dominacji w pierwszym secie. Kibice mogli nabrać wątpliwości, czy młodszy z rywalizujących Anglików wytrzyma ciśnienie. Littler opanował sytuację i wyrównał stan meczu w drugiej partii.

Fani zgromadzeni w Alexandra Palace w Londynie przy pojawieniu się zawodników mocniej oklaskiwali szesnastolatka z Warrington. Humphriesa przywitało buczenie. Ciężko powiedzieć, który z nich dźwigał większą presję. Littler powiedział przed spotkaniem, że tego wieczoru życie jednego z nich się zmieni.

Młodzian robił wiele, żeby to właśnie jego przyszłość się zmieniła. W trzeciej odsłonie poszedł za ciosem. Prowadził już 2-0 w legach. Humhries dogonił go jednak i wygrał 3-2.  Następne trzy partie to jednak popis debiutanta, który wyszedł na prowadzenie 4:2 w setach.

Mecz stał na kosmicznym poziomie, a  Littler mógł podwyższyć prowadzenie. Miał już lotki na 5:2, a wówczas tylko dwie partie dzieliłyby go od historycznego triumfu. Starszy rywal zaliczył jednak od tego momentu spektakularny comeback. Do końca meczu nie oddał już seta.

Reklama

W ostatniej partii było jeszcze 2-2, ale Littlerowi zabrakło zimnej krwi, kiedy nie wyzerował licznika z zaledwie 28 punktów. Podobnego błędu nie powtórzył Humphries, któremu podwójna ósemka dała tytuł mistrza świata.


36 maxów, 2 zamknięcia 170-tką – to był mecz godny finału. Może tylko odrobinę brakowało tej dziewiątej lotki, której w tegorocznych mistrzostwach nie uświadczyliśmy ani razu. A zwłaszcza w dzisiejszym finale występowało dwóch kozaków, którzy mogliby tego dokonać. Teraz jednak będziemy śledzić dalsze losy obu panów. Bo to, że niedługo znów się spotkają, jest niemal pewne.

Fot. Newspix 

Stara się wcielić w życie ideał człowieka renesansu. Multilingwista. Pasjonat podróży autostopowych i noclegów pod gołym niebem. Przeżeglował morze (na razie jedno), przewspinał góry. Zaśpiewa, zagra. Trochę gorzej z tańcem, chyba że jest to taniec z piłką koszykową. Uwielbia się uczyć. Marzy, by w każdej dziedzinie umiejętności, myśli i wiedzy ludzkiej zdobyć choć podstawową orientację. W sporcie najbardziej pasjonuje go przekraczanie granic. Niezłomna wola, która pozwala zdyscyplinować każdą komórkę organizmu, by w określonej sekundzie osiągnąć powzięty cel.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”

Kamil Warzocha
0
Więcej kasy do pieca, więcej! Prezes Śląska wygrywa plebiscyt na “delulu roku”
Liga Narodów

Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jak zwolnić trenera, to teraz

AbsurDB
7
Nowe reguły losowania grup eliminacji MŚ. Jak zwolnić trenera, to teraz

Uncategorized

Hiszpania

Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Patryk Stec
5
Polowanie na czarownice w Realu Madryt. Kto jest winny?

Komentarze

5 komentarzy

Loading...