Z okazji świąt Bożego Narodzenia postanowiliśmy wcielić się w rolę św. Mikołaja i rozdać prezenty ludziom polskiej piłki. A tak wygląda przygotowana przez nas lista życzeń.
Co dalibyśmy pod choinkę…
Cezaremu Kuleszy? Dobrego PR-owca.
Ale widząc, że może nie pomóc nawet cały ich sztab, to dalibyśmy bardziej przyziemną rzecz, czyli wagon alkoholu i kabanosów. W końcu z tym zawsze można zrobić jakiś pożytek, jak nie sprzedasz, to kogoś ugościsz. A dobry PR? Komu bym na tym zależało.
Robertowi Lewandowskiemu? Odwagę w podejmowaniu decyzji i udzielaniu wywiadów.
Bo dobrze jest opierdzielić wszystkich podczas przemyślanego i zaplanowanego wywiadu, ale wyjść po porażce jest już znacznie ciężej. Ale za chwilę to nie musi być problem.
Piotrowi Zielińskiemu? Opaskę kapitańską reprezentacji Polski.
Przedsmak tego mieliśmy już w październiku. Teraz pora na odważną decyzję. Jak Michał Probierz potrafił wyrzucić Jakuba Kwiatkowskiego, to i zmienić kapitana również powinien umieć.
Michałowi Probierzowi? Zbiór fraszek.
Ale innych niż te, które znajdują się u niego w gablocie, żebyśmy nie musieli słuchać w kółko tych samych cytatów z Jana Sztaudyngera. A że selekcjoner był grzeczny, to dorzucilibyśmy w pakiecie polskich piłkarzy, którzy potrafią kopnąć prosto piłkę, żeby fraszki nie miały defetystycznego charakteru.
Grzegorzowi Krychowiakowi? Transfer do Barcelony…
Nie no, nie będziemy tacy złośliwi, więc dalibyśmy mu pożegnalny mecz w kadrze.
Jakubowi Moderowi? Zdrowie.
Ewentualnie, o ile medycyna na to pozwoli, kolana Pawła Paczula, które już kiedyś oferował.
Henrykowi Kuli? Pielgrzymkę do Częstochowy.
Będzie mógł na niej wymodlić nasz awans na Euro.
Mieczysławowi Golbie? Kurs języków obcych.
Może okazać się bardzo pomocny dla człowieka piastującego urząd wiceprezesa ds. zagranicznych. Można dzięki temu poznać więcej języków niż swój własny i dwa w butach.
Zbigniewowi Bońkowi? Szybki internet.
Co by dalej mógł poddymiać na Twitterze i raczyć nas swoimi mądrościami.
Szymonowi Marciniakowi? Finał Euro 2024.
Arbitrowi do kompletu najważniejszych finałów piłkarskich imprez zostaną jedynie Igrzyska Olimpijskie.
Danielowi Stefańskiemu? Okulary.
Bo to duża sztuka, żeby tak odstawać w lidze od innych sędziów. Jego średnia ocen za jesień to 3,60. Żaden inny arbiter nie zszedł poniżej 4.
Dariuszowi Mioduskiemu? Kurs taekwondo albo samoobrony.
Albo jedno i drugie. Prezes Legii ściąga bowiem do siebie wiele afer.
Koście Runjaiciowi? Kurs języka polskiego.
Bo po sześciu latach w naszym kraju wypadałoby powiedzieć cokolwiek po polsku.
Josue? Maskę bądź kaganiec.
Żeby tak często nie gadał z sędziami i nie łapał głupich kartek.
Dawidowi Szwardze? Większą liczbę treningów z zespołem Rakowa.
Tak mocno zabiegał o to jeszcze przed startem fazy grupowej Ligi Europy, że to może się ziścić. Pytanie, czy to będzie prezent, czy zmora.
Markowi Papszunowi? Klubu.
I żeby nie był to klub nocy, a piłkarski. Bo trener miał podbijać Europę albo zbawić naszą kadrę, a już od dobrych sześciu miesięcy siedzi na bezrobociu, a nie chcielibyśmy marnować jego talentu do trenerki na siedzeniu przy eksperckim stole.
Erikowi Exposito? Ochotę, żeby dalej grać na tak wysokim poziomie, jak jesienią.
A z tym w przeszłości bywało różnie.
Lukasowi Podolskiemu? Kolegę do rozmów o piłce w Górniku.
Takich w klubie z Zabrza już nie ma.
Mateuszowi Wdowiakowi? Darmowego barbera.
Widać bowiem jak dużo czasu u niego spędza.
Piastowi Gliwice? Napastnika.
Zdecydowanie łatwiej będzie wtedy o gole.
Jagiellonii Białystok? Rok 2023.
Po prostu, żeby nie było gorzej niż w 2023 roku, bo to było świetne i przełomowe 12 miesięcy dla Dumy Podlasia.
Kowalowi? Lasy pełne grzybów.
I żeby nie denerwował go żaden Raków, czy inny piździaków.
A wszystkim? Dużo uśmiechu, radości i dystansu do siebie.
WESOŁYCH ŚWIĄT!
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Niegrzecznym ludziom polskiej piłki wręczam czarne skarpety, a grzecznym – smaczne trunki
- RÓZGA DLA KULESZY – ZA AFERY, NIEWIEDZĘ I COFNIĘCIE DO CZASÓW JASKINIOWCÓW
Fot. Newspix