Nicola Zalewski zasłużył na pochwały. I w zasadzie tylko on. Reszta miała momenty, jak choćby Piotrowski, który trafił do siatki. Oto jak oceniliśmy polskich piłkarzy po meczu z Czechami.
WOJCIECH SZCZĘSNY – 5
Przy golu miał niewiele do powiedzenia. Z pierwszym poważnym strzałem przyszło mu się zmierzyć dopiero w doliczonym czasie gry. I nie zawiódł. Sparował piłkę do boku.
JAN BEDNAREK – 3
Po meczu wyszedł przed kamery TVP Sport i mówił, że mamy super ekipę, która super gra, super potrafi słuchać, jest Szczena, jest Lewy, jest Zielu, stać naszą “husarię” na wielkie rzeczy.
Wielkie rzeczy:
Janek bednarek pierwsze celne zagranie dzis pic.twitter.com/5Rmr1UZsql
— Michał (@majkeI1999) November 17, 2023
Miał udział przy straconej bramce. Gdyby wygrał swoją główkę (skakał do niej), to pewnie uniknęlibyśmy gola. Miał na głowie dobrą piłkę w doliczonym czasie gry, ale spudłował.
PAWEŁ BOCHNIEWICZ – 4
Chyba największe zaskoczenie w składzie (a było ich trochę). Jako jeden z czterech piłkarzy z jedenastki nie dostał powołania na poprzednie zgrupowanie.
Zamieszany w bramkę. To od niego odbiła się piłka, do której dopadł Soucek. Dostaje jednak za tę akcję rozgrzeszenie – czysty przypadek. Widać było u niego niepewność. Zszedł na początku drugiej połowy z powodu urazu.
JAKUB KIWIOR – 3
Kiedy w pierwszej minucie stracił pod swoim polem karnym, zapachniało nam meczem w Pradze…
Ale na szczęście Czesi też są w kryzysie i sami nie wiedzieli, jak nas skarcić. Zapamiętaliśmy go też z pokracznej interwencji po jednym z rzutów rożnych, gdy przegrywał walkę z grawitacją, ledwo trafił w piłkę, zrobił się duży smród.
PRZEMYSŁAW FRANKOWSKI – 4
Od czasu do czasu dał obiecującą wrzutkę, ale też…
Zagranie meczu pic.twitter.com/KEBA6UCGCM
— Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) November 17, 2023
To cały Frankowski w pigułce. Są piłkarze, którzy zasługują na większą szyderę, bo – jakkolwiek spojrzeć – te wszystkie kiksy zawodnika Lens wynikają z nadmiernej ambicji. Tak samo jak inna kuriozalna sytuacja – wypuścił piłkę obok rywala tak z dwadzieścia metrów do przodu. Obiega go, ale do futbolówki nie zdąża, bo ta wychodzi za boisko. Zaśmialiśmy się, gdy Jacek Laskowski powiedział na antenie coś w stylu „chyba trzeba będzie zagrać z Frankowskim”, tak jakby oznaczało to jakąś ostateczność.
DAMIAN SZYMAŃSKI – 2
Zagrał tak, jak się można było spodziewać. Niewiele wnosił przy rozegraniu. W defensywie niby pracował, ale czy coś z tego wynikało? No właśnie.
BARTOSZ SLISZ – 2
To ten z trójki środkowych pomocników zawiódł nas najbardziej. Mało widoczny. Starał się biegać w swoim stylu do pressingu, ale rzadko była z tego korzyść. W kreacji niemrawy.
JAKUB PIOTROWSKI – 5
Wskoczył do składu ze względu na chorobę Piotra Zielińskiego. Jest w gazie, jego gol sprzed kilku dni został uznany za najładniejsze trafienie kolejki Ligi Konferencji Europy, trafił także dziś w swoim drugim meczu w kadrze.
To był niezły debiut w wyjściowym składzie. Szukał kreatywnej gry. Starał się posyłać prostopadłe piłki, choć nie zawsze wychodziły. Często był pod grą.
NICOLA ZALEWSKI – 6
Zaliczył obiecujący powrót do reprezentacji. Jeśli coś w tym meczu było dobre, to zaczynało się od niego. W pierwszej połowie posłał trzy świetne wrzutki do Świderskiego. Jedna z nich zakończyła się golem (choć nie bezpośrednio, bo wskutek nieudanej interwencji wślizgiem Holesa). Każde z tych podań było mierzone, z pomysłem, generalnie – tak trzeba wrzucać.
Nie bał się pojedynków. Jak trzeba było pokiwać, to pokiwał. Oddał dwa celne strzały, oba liche, ale przynajmniej próbował.
ROBERT LEWANDOWSKI – 2
Zastanawiało nas w pierwszej połowie: gdzie on się podziewa? To Świderski pokazywał się przy rozegraniu, to Świderski też był tym, do którego można było zagrać piłkę na wykończenie akcji (co robił Zalewski). A kapitan? Nie było go.
W drugiej połowie dostał prezent od Holesa, który kopnął w niego piłką w polu karnym. Lewandowski w pokraczny sposób próbował lobować (głupi pomysł i złe wykonanie). Uderzył celnie z wolnego, ale bramkarz nie miał prawa mieć z tym strzałem kłopotów. Jak innym razem szykował się do strzału, to Czesi zabrali mu piłkę spod nóg. W jeszcze innym przypadku nie opanował piłki i się wywrócił.
Dramat.
KAROL ŚWIDERSKI – 5
Nie wyszedł na drugą połowę, bo pojechał do szpitala. Trzymamy kciuki, żeby z jego zdrowiem było wszystko w porządku.
Ile zrobił? Konkretów ma po swojej stronie niewiele. Ale pokazywał się do gry, także w akcji bramkowej. Dawał sygnały do pressingu. Pod nieobecność Zielińskiego zdarzyło mu się wykonać rzut rożny. Było go w grze kilka razy więcej niż Lewandowskiego.
ADAM BUKSA – 4
Wywalczył faul na osiemnastym metrze. Dobrze zgrał piłkę. Sporo biegał. Nękał pressingiem. Brakowało nam momentów, w których stanowi dla Czechów realne zagrożenie.
PATRYK PEDA – 4
Wszedł w 58. minucie i zszedł w 85. Klasyczna wędka. Michał Probierz powiedział w TVP Sport, że decydowały o niej wyłącznie względy taktyczne.
KAMIL GROSICKI – 5
Zrobił swoje. Pisząc „swoje” w jego kontekście, mamy na myśli wykreowanie akcji, po której może paść bramka. Tak było, gdy w doliczonym czasie gry zagrał z rzutu rożnego do Bednarka, który przestrzelił.
SEBASTIAN SZYMAŃSKI – bez oceny
Grał zbyt krótko.
WIĘCEJ O MECZU Z CZECHAMI:
Fot. FotoPyK