Kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Tego jeszcze nie wiemy, a odpowiedź mamy poznać do 20 września. Roma Kosecki nie ma żadnych wątpliwości, że musi to być Polak, o czym przekonuje w rozmowie z “TVP Sport”.
Santos został zatrudniony przez PZPN po to, że by nasza kadra miała jakiś styl, dało się ją oglądać. Efekt był wprost odwrotny od pierwotnie założonego. “Biało-Czerwoni” grali kiepsko i do tego zaczęli przegrywać z tymi, co wcześniej nie przegrywali, patrz. Mołdawia (2:3) i Albania (0:2).
– Wydaje się, że nie było innego wyjścia. Mieliśmy trenera z najwyższej półki. Jego dokonania z Portugalią robiły wrażenie, ale Santos zderzył się z inną mentalnością i rzeczywistością. Jego styl bycia nie był zrozumiały dla nas, a z kolei on nie rozumiał nas. Do tego doszły fatalne wyniki. Objął zespół w bardzo trudnym położeniu. Po mundialu było w nim wiele niedomówień. Widać, że coś pękło i drużyna nie była sobie w stanie z tym poradzić – uważa Roman Kosecki.
Kto powinien zająć miejsce Santosa? – Jest kilku kandydatów, ale nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że Polak. Cały sztab szkoleniowy musi być polski. Musi być normalny kontakt między sztabem a piłkarzami. Trzeba stworzyć odpowiednią atmosferę, a o to najłatwiej między rodakami. Musi zapanować normalność. Widzę czterech mocnych kandydatów – Jana Urbana, Michała Probierza, Marka Papszuna i Macieja Skorżę. Wśród nich należy wybierać – zaznaczył.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Leandro: Polacy nie są zacofanymi rasistami. To dobry kraj!
- Papszun, Skorża, a może Probierz? Główni kandydaci do zastąpienia Santosa
- Załęczny: Jestem w szoku. Nie było żadnego przekupstwa!
- Szesnaście lat, siedem meczów i niekończące się zachwyty. Czy Lamine Yamal to kosmita?
Fot. Newspix.pl