W tabeli jest dobrze, Zagłębie Lubin po pięciu meczach ma na koncie 10 punktów i na razie przewodzi stawce. Gołym okiem widać jednak, że “Miedziowi” nie grają jeszcze tego, do czego obliguje ich potencjał posiadanej kadry.
Waldemar Fornalik po wygranych derbach ze Śląskiem Wrocław powiedział do Szymona Marciniaka, że jego piłkarze wycisnęli maksa, zdając sobie sprawę, że drużyna przez większość czasu nie prezentowała optymalnego poziomu. Dziś mówienie o wyciśnięciu maksimum z Puszczą byłoby sporą przesadą, ale Fornalik mimo zwycięstwa z pewnością znów będzie miał sporo uwag.
Zagłębie Lubin – Puszcza Niepołomice 1:0. Nerwowa końcówka
Pierwsze zastrzeżenie będzie dotyczyło skuteczności. Gospodarze powinni zamknąć ten mecz i spokojnie rozegrać końcówkę. Już do przerwy Bohar fatalnie dobijał prawą nogą strzał Dąbrowskiego. Po przerwie wydawało się, że Pieńko po prostu dostawi nogę otrzymując piłkę od Chodyny, a zamiast tego przyjmował, zaplątał się i akcja spaliła na panewce. W międzyczasie odbierający Makowski oraz odgrywający Kurminowski z Bułecą wypracowali gola Chodynie, który doczekał się pierwszego w tym sezonie trafienia z akcji.
Jeszcze większe pretensje Fornalik może mieć o sposób rozegrania ostatnich kilkunastu minut. Zagłębie zaczęło grać w przewadze po głupim faulu Craciuna przy linii bocznej i… rozpaczliwie się broniło. Puszcza wywalczała stały fragment za stałym fragmentem i – już tradycyjnie – prawie zawsze coś się wtedy działo. Jakuba strzelił w poprzeczkę, celne uderzenie głową oddał Mroziński, kilka razy kotłowało się w polu karnym. A przecież już wcześniej Weirauch ratował lubinian, broniąc strzały Stępnia i Majchrzaka. W drugim przypadku po części sam stworzył problemy niepewną interwencją na przedpolu.
ZAKŁADY BEZ RYZYKA DO 500 ZŁOTYCH i DARMOWE 20 ZŁOTYCH NA LA LIGA W FUKSIARZ.PL!
Beniaminek z Niepołomic w pierwszej odsłonie głównie się murował, za to od razu po zmianie stron Tomasz Tułacz postawił mocniej na ofensywę. Paradoksalnie zaraz potem stracił bramkę, ale to nie oznaczało spuszczenia głów.
Lepsze zmiany u gości
Zagłębie dość długo zdawało się kontrolować przebieg wydarzeń, ale od pewnego momentu pozwalało rywalowi na zdecydowanie zbyt dużo. Poza Michałem Nalepą w obronie, niezbyt dobrze wypadli rezerwowi. Pieńko i tak się trochę uratował. Zaczął od głupich strat i zmarnowania świetnej sytuacji, ale później błysnął jedną akcją i wymuszał faule – na czele z tym oznaczającym wykluczenie Craciuna. Za to zmiennicy w Puszczy wnieśli trochę ożywienia i pozwolili przenieść ciężar gry do przodu.
Puszcza pokazała, że pewnie przez większość czasu będzie w defensywie, jednak ma też swoje odważniejsze oblicze. Co z tego wyniknie, to już inna sprawa, ale niech nikt nie liczy, że będzie mu łatwo. W Zagłębiu mogą się pocieszać, że najlepsze prawdopodobnie dopiero nadejdzie, a i tak punktowo jest już znacznie więcej niż przyzwoicie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Powódź w Słowenii okiem piłkarzy. „Znajomemu zalało 55 samochodów, straty na milion euro”
- Ekstraklasowy dżem, który obśmiał Lecha. To z nimi polegli poznaniacy
- Nie mamy drużyny, która cokolwiek gwarantuje w Europie
Fot. Newspix