Polscy koszykarze pokonali w Gliwicach reprezentację Bośni i Hercegowiny w prekwalifikacjach do igrzysk olimpijskich 85:76.
Faworytem byli goście z Bośni. W ich składzie znalazło się bowiem dwóch wysokich koszykarzy z NBA (Jusuf Nurkic z Portland Trail Blazers i Luka Garza z Minnesoty Timberwolves), a do tego kilku solidnych euroligowych zawodników, w tym jedną z gwiazd Realu Madryt, który w minionym sezonie wygrał te rozgrywki – Dzanana Musę.
Bośniacy mieli więc kim straszyć, ale Polacy nie zlękli się rywali i zagrali znakomite spotkanie z mocnym przeciwnikiem. Do tego rozegrane w dużo lepszym stylu, niż wczoraj, przeciwko słabszym Węgrom. Przez właściwie całe spotkanie prowadzili, momentami nawet ponad dziesięcioma punktami, i prowadzili grę. Wygrali trzy pierwsze kwarty, dopiero w czwartej – mając znaczącą przewagę – oddali inicjatywę rywalom. Na trzy minuty przed końcem meczu Biało-Czerwoni prowadzili nawet 83:66 i mimo gorszej końcówki, zwyciężyli spokojnie, 85:76.
Fantastyczne spotkanie w naszych barwach zagrali przede wszystkim Mateusz Ponitka i Michał Sokołowski. Obaj rzucili po 22 punkty, ten pierwszy zaliczył przy tym 9 zbiórek i 7 asyst, a drugi 7 zbiórek i 5 asyst. Do tego 13 oczek dołożył Jarosław Zyskowski, ale chwalić po dzisiejszym meczu można właściwie każdego zawodnika polskiej kadry. Zwycięstwo z Bośniakami oznacza bowiem, że jeśli Polska w ostatnim meczu grupowym pokona Portugalię, zajmie pierwsze miejsce w grupie i awansuje do półfinału olimpijskich preeliminacji, z których tylko zwycięzca awansuje do przyszłorocznego turnieju kwalifikacyjnego.
Ostatni grupowy mecz Biało-Czerwonych w środę o 18:00.
Fot. Newspix
Czytaj też: