– Finalną kwotę dla klubów poznamy za kilka tygodni i będzie wyższa od dotychczasowych wypłat, natomiast w tym tygodniu przelaliśmy na ich konta 54 miliony złotych z pierwszej transzy. Oznacza to trzy miliony złotych dla każdego klubu, z czego milion jest przeznaczony na wsparcie szkolenia dzieci i młodzieży – tłumaczy w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” Marcin Animucki.
Czteroletni, rekordowy kontrakt telewizyjny ma zagwarantować w przyszłym roku klubom łącznie ok. 310 milionów złotych (z puli należy odliczyć koszty produkcji meczów), natomiast w następnych latach wypłaty będą jeszcze wyższe.
Prezes Ekstraklasa SA odniósł się też m.in. do tematu sublicencji dla TVP Sport. – Dla nas najważniejsze było zawarcie dobrej umowy z Canal+, która zabezpieczyła interesy klubów i zapewniła klubom rekordowe przychody z tytułu praw mediowych. Zgodnie z jej zapisami jeden mecz w każdej kolejce będzie pokazywany w paśmie otwartym, lecz odpowiada za to właśnie główny nadawca, który może odsprzedać sublicencję. Włączyliśmy się w ostatnim czasie w negocjacje między stacjami, bo zostaliśmy o to poproszeni. Jednak widać wyraźnie, że sublicencja dla telewizji otwartej wcale nie jest łatwym tematem. Cały czas trwają negocjacje, są one trudne, ale mam nadzieję, że zakończą się pozytywnie. Natomiast jako Ekstraklasa jesteśmy przygotowani na wszystkie scenariusze. Nam zależy na tym, aby jeden mecz w kolejce był dostępny dla widzów poza kanałami kodowanymi, bo to jest korzystne dla kibiców, ligi, klubów, a także naszych sponsorów – podkreśla.
Spotkanie Warty Poznań z Pogonią Szczecin (0:1) zainaugurowało kampanię 2023/24. Na jaką frekwencję w perspektywie całego sezonu liczą władze ligi? – W zeszłym roku na żywo ligowe spotkania obejrzało łącznie niemal 2,9 miliona kibiców, co oznaczało 30% wzrost. Wierzymy, że w nowym sezonie możemy złamać granicę 3 milionów – mówi Marcin Animucki.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. FotoPyk
