Reklama

Legenda NBA powiedziała “pas”. Carmelo Anthony skończył karierę

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

22 maja 2023, 16:28 • 2 min czytania 4 komentarze

19 sezonów w NBA. Dziesięć razy w Meczu Gwiazd. Wybrany do składu najlepszych zawodników ligi z okazji 75-lecia NBA. Jeden z najlepszych w historii… bez mistrzostwa. NBA, bo trzykrotnie zdobywał olimpijskie złoto. Raz zostawał z kolei najlepszym punktującym ligi. Carmelo Anthony ogłosił, że kończy swoją bogatą karierę.

Legenda NBA powiedziała “pas”. Carmelo Anthony skończył karierę

Do ligi trafił w 2003 roku, po jednym sezonie na uczelni, zresztą zakończonym mistrzostwem. Z numerem “3” w drafcie wybrali go Denver Nuggets. To był zresztą draft legendarny – wyżej od Melo wylądowali LeBron James i Darko Milicić (tak, on tu nie pasuje), z kolei tuż za jego plecami Chris Bosh i Dwyane Wade.

W ekipie Nuggets grał do 2011 roku i w ani jednym z ośmiu sezonów nie zszedł ze średnią poniżej 20 punktów na mecz. Siedmiokrotnie w tym czasie grał w play-offach NBA, nigdy jednak nie wystąpił w finałach. Najbliżej był w sezonie 2008/09, gdy w finale Konferencji lepsi okazali się Los Angeles Lakers.

Nuggets opuścił potem na rzecz New York Knicks. W pierwszych trzech sezonach wchodził z nimi do play-offów, ale bez sukcesów. Z Nowego Jorku odszedł w 2017 roku, po czym rozpoczął się okres, w którym już nie był gwiazdą, a graczem zadaniowym. Grał w Oklahoma City Thunder, potem w Houston Rockets. Na dwa sezony zaczepił się w Portland Trail Blazers, a ostatnio reprezentował barwy Los Angeles Lakers, z których odszedł po poprzednim sezonie. Od tamtego czasu nie znalazł zatrudnienia.

Reklama

Poza karierą w NBA odnosił też sukcesy w reprezentacji. Zaczął co prawda od igrzysk w 2004 roku, gdy Amerykanie sensacyjnie zdobyli tylko brąz, jednak na kolejnych trzech olimpiadach sięgał po złoto. Jego numer już w 2013 roku został zastrzeżony przez Syracuse, uczelnię, z której się wywodzi.

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
0
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
14
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Koszykówka

Komentarze

4 komentarze

Loading...