W trakcie porannej konferencji prasowej, Jan Bednarek opowiedział o reakcji drużyny na porażkę z Czechami, swojej walce z urazem oraz chęci odbudowy zaufania kibiców poprzez spotkanie z Albanią.
– Ciężko przeżyliśmy to spotkanie, noc po meczu była bardzo trudna. Wiemy jednak, co było nie tak. Drugi raz tego meczu nie zagramy, musimy patrzeć w przyszłość – przyznał obrońca Southampton na samym początku rozmowy z dziennikarzami. Kilka chwil później, opowiedział także o powodzie porażki z czeską kadrą:
– Czesi grali bardzo agresywnie – do każdego pojedynku przystępowali z wiarą, że go wygrają. Brakowało nam tego. To, co było w Pradze, już się jednak nie powtórzy. Zostawiamy to za sobą.
46-ktotny reprezentant Polski opowiedział także o nastawieniu drużyny przed poniedziałkowym meczem:
– Najważniejsze jest to, abyśmy teraz pokazali reakcję. Widzę w naszej drużynie chęć, aby udowodnić sobie – ale też kibicom, że jesteśmy dobrą drużyną, która potrafi grać agresywnie i kreować sytuacje.
https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1639907264701112321?s=20
Bednarek przyznał również, że ból w żebrach nie jest na tyle mocny, aby wykluczył go ze zbliżającego się spotkania na Stadionie Narodowym. Starcie z reprezentacją Albanii najprawdopodobniej rozpocznie od pierwszej minuty.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Pierwsze kopnięcie jak cały mecz. Prawdziwy obraz wyzwania Santosa
- Janczyk z Pragi: Dotrzeć do głów, a nie je ścinać. Santos i walka z mentalnością przegrywów
- Jedynka jedynkę dwójką pogania. Noty za mecz z Czechami
- Człap, człap, człap. Tak walczy dla kadry Robert Gumny
Fot. Newspix