Reklama

Flota odstrzelona. Trwa czyszczenie piłki z patologii.

redakcja

Autor:redakcja

13 maja 2015, 17:13 • 2 min czytania 0 komentarzy

Czyszczenie środowiska piłkarskiego z patologii trwa. Po odpadnięciu wreszcie licencyjnego potworka z Ireneuszem Królem na czele, po odpadnięciu z różnych lig szeregu klubów z wianuszkiem długów, przyszedł czas na Flotę Świnoujście. I choć dziś zapewne kibice z Wyspy Uznam są rozżaleni – jesteśmy pewni, że wycofanie klubu z rozgrywek to słuszna droga.

Flota odstrzelona. Trwa czyszczenie piłki z patologii.

Już od jakiegoś czasu decyzja ta wisiała w powietrzu. Na początku rundy wiosennej szanse na to, że Flota doturla się do końca sezonu, ocenialiśmy mniej więcej na 50/50. Udało się znaleźć trenera, udało się skrzyknąć kilkunastu w miarę poważnych zawodników, ale pusta kasa w końcu dała o sobie znać. Już organizacja spotkań z Widzewem i Termaliką stała pod znakiem zapytania, lecz ostatecznie znalazło sie tych parę groszy. Spotkanie ze Stomilem Olsztyn miało mieć status meczu podwyższonego ryzyka, a to oznaczało wzrost kosztów jego organizacji do około 30 tysięcy złotych. Za dużo dla bankrutów, mecz więc odwołano i można już było zacząć odliczać godziny do dzisiejszej decyzji.

Przypomnijmy zresztą: Flota Świnoujście to ten klub, który chciał przehandlować swoją licencję do Rzeszowa, by bocznymi drzwiami do I ligi trafiła Stal Rzeszów. Przypomnijmy: to ten klub, który sprowadził do siebie rumuńskich cwaniaczków, przez co zimą byliśmy świadkami smutnej farsy ze śledztwem UEFA w tle. Flota od dawna chyliła się ku upadkowi, który był w dużej mierze konsekwencją życia na kredyt. Skromny, nie tak olbrzymi, jak choćby słynne długi Widzewa, ale jednak: na kredyt.

Dziś przychodzi dzień zapłaty za wszystkie grzeszki. Flota się wycofa, odejdzie zarząd, który nie potrafił dłużej ciągnąć wózka na poziomie pierwszej ligi, ale przyjdą następni, zapewne wybrani spośród pasjonatów od dawna bywających na trybunach stadionu w Świnoujściu. To zwyczajna droga do normalności, jak choćby w Łęcznej. Nie stać cię na pączki – kupujesz suchą bułkę.

Czy Flota będzie miała problem z awansowaniem z powrotem na szczebel centralny? Chcielibyśmy wierzyć że nie. Kończy się jednak era budowania na piasku, co zapewne wkrótce odczują również drugoligowcy, zmuszeni do jeżdżenia po całej Polsce. Docelowo chcemy mieć trzy profesjonalne, silnie obsadzone ligi, w których będzie występowało kilkadziesiąt najlepiej zorganizowanych i najlepszych sportowo klubów. To, że kukułki odpadną jest więcej niż pewne. Szkoda, ale pamiętajmy: to nie śmierć, tylko konieczna naprawa.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...