6:1 z Andorą. 4:2 z Austrią. 3:2 z Norwegią. 5:0 z Belgią. 5:2 ze Szwecją. Reprezentacja U-17, pod wodzą Marcina Włodarskiego, osiąga ostatnio fenomenalne wyniki, do tego: podparte bardzo dobrą grą.
– Trzynaście strzelonych goli w trzech ostatnich meczach? Na poziomie międzynarodowym nie zdarza się to zbyt często, tym bardziej w meczach z rywalami na takim poziomie. Dlatego cieszymy się z tych rezultatów. Jesteśmy jednak świadomi tego, że będziemy tracić gole – jest to wkalkulowane w nasz styl gry. Chcę, by ta drużyna grała ofensywnie i odważnie. Bardzo często wysoko odbieramy piłkę i wtedy zbyt szybko ją tracimy. Przed meczami eliminacyjnymi musimy się przygotować do tego, żeby umieć dłużej ją utrzymywać. Wciąż jest za dużo strat – mówi selekcjoner Marcin Włodarski w rozmowie z TVP Sport.
40-letni szkoleniowiec przejął stery w kadrze U-17 po Dariuszu Gęsiorze, którego reprezentacja zaliczyła dosyć dotkliwą porażkę na mistrzostwach Europy U-17. Podczas Euro, na które wcześniej zakwalifikowała się pierwszy raz od pamiętnego 2012 roku, dostała 1:6 od Francji i 1:2 od Holandii, a na dokładkę zremisowała 1:1 z Bułgarią.
Mało.
We wrześniu, już za kadencji Włodarskiego, głośno było o aferze alkoholowej na zgrupowaniu tej młodzieżowej reprezentacji Polski. Michał Matys (Zagłębie Lubin) i Mikołaj Tudruj (Lech Poznań) zostali wyrzuceni z obozu, bo w ich pokoju znaleziono butelki po alkoholu. Teraz – po udanym turnieju w Hiszpanii, wspomnianych zwycięstwach z silnymi Norwegami, Szwedami i Belgami – drużyna może skupić się już tylko na eliminacjach do kolejnego Euro. I szlifowaniu ofensywnego stylu gry.
Czytaj więcej o reprezentacji U-17:
Fot. Newspix