Reprezentacja Polski przegrała z Argentyną 0:2, ale mimo porażki udało się awansować do 1/8 finału MŚ, gdzie zagra z Francją. Czesław Michniewicz w rozmowie z TVP Sport nie ukrywał radości i uważa, że jego drużyna w pełni zasłużyła na ten awans.
– Były nerwy, z jednej strony wiadomo, że jesteś blisko, przegrałeś swój mecz i liczysz na pomoc, ale z drugiej strony masz cztery punkty, lepsze bramki, więc to w pełni zasłużony awans, chociaż żałuję, że tak nerwowo graliśmy dziś. Wynikało to z naszych złych wyborów, przyjęcia, podań, rozmawialiśmy o tym w przerwie, ale najważniejsze, że się udało. Cieszymy się z awansu – mówił Michniewicz.
– Cierpienie było, ale z tego cierpienia mogło się coś lepszego urodzić. Żałuję tych momentów z pierwszej połowy szczególnie, odbieraliśmy piłkę w środkowej strefie, Bielik i Krychowiak, tam często Argentyńczycy grali przez środek, ale brakowało tego wyjścia przed piłkę – dodał.
O zmianach na drugą połowę, czyli wpuszczeniu na boisko Kamińskiego i Skórasia: – W drugiej połowie liczyliśmy, że skrzydłowi to zrobią, ale tych odbiorów było mniej, bo Argentyna szybko strzeliła bramkę i zaczęła grać na utrzymanie, zaczęli wymieniać podania z prawej do lewej, nie myśleli o strzeleniu drugiej bramki tylko o zmęczeniu nas i dlatego strzelili drugą. Chcieliśmy szybkości na skrzydłach dzięki tym zmianom, mieć zawodnika, do którego można zagrać piłkę. Wcześniej był tylko Robert, Karol był gdzieś w dole i nie było do kogo zagrać, ale bramka po przerwie podcięła nam skrzydła.
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
- Czy dziś napiszemy piękną historię? Polska gra z Argentyną!
- Jesteśmy Ekwadorem. Independiente Del Valle, fabryka talentów, która napędza reprezentację
- Więcej emocji było wcześniej. USA awansuje, Iran kończy mundial
Fot. Newspix