Alex Haditaghi wyciąga kartę… Izraela. „Je**ć syjonistyczne kluby”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

26 października 2025, 15:41 • 2 min czytania 31

Ta przepychanka w sieci trochę pewnie jeszcze potrwa, bo wiemy już, że jak Alex Haditaghi postanowi wrzucać swoje niesamowite wpisy do Internetu, to czasem trudno mu przestać. Właściciel Pogoni w wyjątkowy sposób postanowił odpowiedzieć na stanowisko Cracovii dotyczące sprzeczki w loży na stadionie w Szczecinie. Tego wątku raczej się tu nie spodziewaliśmy.

Alex Haditaghi wyciąga kartę… Izraela. „Je**ć syjonistyczne kluby”
Reklama

Wow – to brzmi jak oficjalny komunikat prasowy rządu Izraela, który najpierw atakuje ludzi, a potem upiera się, że to on jest ofiarą i ma prawo się bronić – rzucił Alex Haditaghi w odpowiedzi na komunikat Cracovii częściowo zaprzeczający jego wcześniejszym oskarżeniom. O nich więcej pisaliśmy tutaj:

Alex Haditaghi oskarża! „Prezes Cracovii zachował się jak śmieć” [CZYTAJ WIĘCEJ]

Reklama

Alex Haditaghi odpina wrotki. W konflikt z Cracovią wplótł Izrael

Za każdym razem ten sam scenariusz: agresja, zaprzeczenie i fałszywe usprawiedliwienie pod płaszczykiem samoobrony. Wszyscy widzą te bzdury! – napisał właściciel Pogoni i dorzucił jeszcze na dokładkę. – Je**ć Izrael, je**ć IDF, je**ć każdą organizację syjonistyczną i każdy syjonistyczny klub sportowy.

Na boisku Pogoń okazała się wczoraj lepsza od Cracovii (2:1), ale poza placem gry walka trwa. Niedługo będziemy musieli ułożyć to wszystko w dokładne kalendarium konfliktu szczecińsko-krakowskiego, bo mocnych wątków pojawia się tu coraz więcej.

CZYTAJ WIĘCEJ O HADITAGHIM I DRÓŻDŻU NA WESZŁO:

Fot. Newspix

31 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama