Reklama

Grbić musiał reagować na problemy. Ale siatkarze pokonali Iran

Jakub Radomski

16 lipca 2025, 22:18 • 3 min czytania 6 komentarzy

Polscy siatkarze odnieśli siódme zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów. W meczu z Iranem Nikola Grbić był zmuszony do częstego dokonywania zmian w składzie, bo pewne elementy nie funkcjonowały. Wicemistrzowie olimpijscy wygrali jednak 3:2 (to częsty wynik w spotkaniach z Iranem), w dużej mierze dzięki świetnej dyspozycji Kamila Semeniuka. Polacy mogą jeszcze nawet wygrać fazę zasadniczą Ligi Narodów. Pozostały trzy mecze, a kolejny już jutro. 

Grbić musiał reagować na problemy. Ale siatkarze pokonali Iran

Przed meczem złą wiadomością w polskim obozie był uraz stopy kapitana kadry Aleksandra Śliwki. Ogłoszono, że przyjmujący w ogóle nie wystąpi w trzecim turnieju Ligi Narodów. W roli kapitana zastąpił go dzisiaj Jakub Kochanowski, a po stronie Polaków w wyjściowym składzie mieliśmy czterech zawodników, którzy pierwszy raz w tym roku grali w Lidze Narodów: Bartłomieja Bołądzia, Tomasza Fornala, właśnie Kochanowskiego i Jakuba Popiwczaka. Bołądź i Popiwczak nie prezentowali się najlepiej, ten pierwszy dość wcześnie opuścił boisko. Zastąpił go Kewin Sasak, na pozycji atakującego przez pewien czas zagrał nawet… Wilfredo Leon. To był mecz, w którym trener Polaków, Nikola Grbić, musiał dużo zmieniać w składzie i testować różne warianty. Mimo to udało się wygrać.

Reklama

Zagrywki Kamila Semeniuka zrobiły różnicę i Polska wygrała seta

Pierwszy set dzisiejszego meczu długo był wyrównany. Był remis 19:19, gdy na zagrywce po naszej stronie pojawił się Kamil Semeniuk. Po serii jego świetnych serwisów Polacy zdobywali kolejne punkty i dość pewnie wygrali tę partię. W drugim secie, gdy prowadzili Polacy, dość szybko o czas poprosił trener Iranu, Włoch Roberto Piazza. „Wiecie, jaki jest paradoks? Gracie naprawdę świetnie!” – przekonywał swoich zawodników. Najwidoczniej ich natchnął, bo rywale Polaków od tego czasu byli bardzo skuteczni, a zawodnicy Grbicia zaczęli grać uproszczoną siatkówkę. Iran wyszedł na prowadzenie i doprowadził do stanu 1:1 w setach.

W trzecim secie Biało-Czerwoni mieli 62 procent skuteczności w ataku i zdominowali przeciwnika. W czwartym: było źle, Polska przegrywała 7:11, gdy na boisku znów, tym razem za przeciętnego dziś Fornala, pojawił się Leon i … zagrał trzy asy serwisowe z rzędu. Ale to było za mało, bo końcówka partii należała do Irańczyków. W tie-breaku górą byli już zawodnicy Grbicia. Polska kadra grała indywidualnościami, znów w elemencie zagrywki błysnął Leon. Ale trudno się dziwić, bo siatkarze są na różnym etapie: jedni grali w poprzednich turniejach Ligi Narodów, a inni są w treningu krócej.

Polacy przed swoim meczem zajmowali trzecie miejsce w tabeli Ligi Narodów. Wygrana z Iranem oznacza, że mogą jeszcze nawet wygrać fazę zasadniczą rozgrywek. Jutro o 20.00 Biało-Czerwoni zmierzą się w ERGO Arenie z Kubańczykami. W sobotę zagrają z Bułgarią, a w niedzielę z Francją.

Turniej finałowy odbędzie się w dniach 30 lipca – 3 sierpnia w chińskim Ningbo.

Polska – Iran 3:2 (25:19, 23:25, 25:18, 21:25, 15:8)

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O INNYCH SPORTACH NA WESZŁO:

 

6 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Polecane

Reklama
Reklama