Reklama

George Russell najlepszy w Kanadzie! Ale co zrobił Lando Norris?

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

15 czerwca 2025, 21:57 • 3 min czytania 2 komentarze

Polskim kibicom Grand Prix Kanady kojarzy się z wypadkiem i zwycięstwem Roberta Kubicy. Tym, którzy sprzyjają McLarenowi, od dziś może kojarzyć się z absolutnie głupim manewrem Lando Norrisa. A fanom Mercedesa – z dwoma miejscami na podium ich ulubieńców, w tym pierwszym pudłem Andrei Kimiego Antonellego w karierze. Generalnie – choć wyścig sam w sobie do najciekawszych nie należał, to ostatecznie będzie co wspominać.

George Russell najlepszy w Kanadzie! Ale co zrobił Lando Norris?

Po kwalifikacjach do Grand Prix Kanady – w których wygrał George Russell – mówiono, że to efekt stosunkowo niskich temperatur, bo te miały sprzyjać bolidom Mercedesa. Innymi słowy: sugerowano, że dziś – gdy było cieplej – Russell i Andrea Kimi Antonelli już tak do mety nie popędzą. A ostatecznie wyszło, że kierowcy tej ekipy zrobili swoje i zaliczyli najlepszy weekend w tym sezonie, a Antonelli po raz pierwszy w karierze wspiął się nawet na podium. I to w wieku 18 lat.

Formuła 1. Zwycięski Russell, głupi Norris i szczęśliwy Antonelli

Russell dobrze wystartował, skutecznie broniąc pozycji lidera przed Maxem Verstappenem. Świetny start zaliczył też jego zespołowy kolega, który zaskoczył na pierwszych metrach Oscara Piastriego i lider klasyfikacji generalnej po chwili oglądał tył bolidu młodego Włocha. Szybko wyszło też, że Red Bull nie jest wystarczająco szybki, by móc skutecznie walczyć z prowadzącym w Grand Prix Mercedesem. Ba, mało tego – musiał btonić się przed drugim z bolidów tej ekipy, bo Antonelli naprawdę naciskał na aktualnego mistrza świata.

Ale że Verstappen jednak swoje potrafi, no to Kimi niespecjalnie był w stanie mu zagrozić. I ogółem w tym GP działo się nieprzesadnie wiele. Jeśli już – to bardziej w rozmowach kierowców z zespołami, bo na przykład Lewis Hamilton (nie po raz pierwszy w tym sezonie) wyrzucał swe żale w stronę inżyniera, narzekając na brak tempa. Ale to akurat typowe dla najnowszej historii włoskiej ekipy, która w F1 nie potrafi nawiązać do sukcesów z innych serii – ot, choćby tego, co stało się dziś w Le Mans.

CZYTAJ TEŻ: KUBICA PO TRIUMFIE W LE MANS: “JESTEM DUMNY”

Reklama

Panowie, jak coś, to znamy kierowcę, który tam akurat wygrał i ma doświadczenie z F1. Ba, triumfował też kiedyś w F1 i to w Kanadzie. Możemy podrzucić kontakt.

Wracając jednak do tego, co działo się na torze – to do końcówki wiele się nie zmieniło. Ale w niej o emocje zadbali próbujący dopaść Antonellego dwaj kierowcy McLarena. Tuż za plecami Włocha jechał Oscar Piastri, a do niego wkrótce dojechał goniący go nie tylko na torze, ale również w klasyfikacji generalnej Lando Norris. Przez jakiś czas jechali w tym szyku, aż Norris postanowił zaatakować zespołowego kolegę. Zrobił to naprawdę w widowiskowy sposób, ale Australijczyk zdołał się wyratować i najpierw skontrować, a potem utrzymać lokatę.

A co na to Norris? Popełnił szkolny błąd na prostej startowej, uszkodził sobie skrzydło i… wypadł z wyścigu. Na amen. Przez radio przepraszał, mówił, że jest głupi i to jego wina. No i… tak, trudno się nie zgodzić. Lando naprawdę odwalił coś absolutnie głupiego i niezrozumiałego. Ucierpiał na tym i on, i zespół, i Piastri, który stracił już jakąkolwiek szansę na dogonienie Antonellego. Zresztą przez Norrisa na tor wyjechał safety car i wszyscy kierowcy dojechali do mety w procesji – za nim właśnie.

Najbardziej ucieszyło to Antonellego, który nie mógł być pewny utrzymania swojej pozycji. Verstappen zresztą też ma powody do radości, bo odrobił sporo punktów w klasyfikacji generalnej do Lando Norrisa. A Russell? Jego cieszy zwycięstwo, bo to pierwszy taki wynik w tym sezonie.

Reklama

TOP 10 Grand Prix Kanady:

  1. George Russell (Mercedes)
  2. Max Verstappen (Red Bull Racing)
  3. Andrea Kimi Antonelli (Mercedes)
  4. Oscar Piastri (McLaren)
  5. Charles Leclerc (Ferrari)
  6. Lewis Hamilton (Ferrari)
  7. Fernando Alonso (Aston Martin)
  8. Nico Hulkenberg (Sauber)
  9. Esteban Ocon (Haas)
  10. Carlos Sainz (Williams)

Fot. Newspix

Czytaj również na Weszło:

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Demolka. Iga Świątek rozegrała jeden z najbardziej jednostronnych półfinałów ostatnich lat

Sebastian Warzecha
0
Demolka. Iga Świątek rozegrała jeden z najbardziej jednostronnych półfinałów ostatnich lat
Polecane

Iga Świątek już kiedyś wygrała Wimbledon. O największym juniorskim sukcesie Polki

Sebastian Warzecha
1
Iga Świątek już kiedyś wygrała Wimbledon. O największym juniorskim sukcesie Polki

Formuła 1

Anglia

Paweł Wilkowicz o Viaplay: To był kosmos. Przez pierwsze miesiące praktycznie nie spałem [WYWIAD]

Wojciech Górski
38
Paweł Wilkowicz o Viaplay: To był kosmos. Przez pierwsze miesiące praktycznie nie spałem [WYWIAD]
Formuła 1

Klątwa przełamana. Nico Hulkenberg stanął na podium po ponad dwustu startach w F1!

Sebastian Warzecha
10
Klątwa przełamana. Nico Hulkenberg stanął na podium po ponad dwustu startach w F1!

Komentarze

2 komentarze

Loading...