Jakie zadanie stoi przed nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Co czeka go w eliminacjach mistrzostw świata? Jeśli uda mu się obronić miejsce w barażach, to z kim w nich będziemy musieli się mierzyć? Nasza sytuacja nie jest tak katastrofalna, jak atmosfera wokół kadry. Wygrana w Chorzowie z Finlandią zbliżyłaby nas mocno do play-offów, w których możliwa jest gra na wyjeździe z Serbią i Włochami, ale równie dobrze dwa mecze domowe z… San Marino i Walią. Najbardziej prawdopodobna nasza droga przez baraże na dziś wiąże się z meczami (raczej u siebie) z Czechami lub Słowacją i finałem z rywalem na poziomie Ukrainy lub Turcji (gospodarz jest losowany).
Analiza ścieżki Polski do finałów mistrzostw świata 2026
Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Trudno wyobrazić sobie wyprzedzenie Holandii i wywalczenie przez Polskę bezpośredniego awansu na mundial. Przypomnijmy, że gwarancję wyjazdu do Ameryki Północnej ma tylko zwycięzca naszej grupy. Druga drużyna w tabeli zagra w barażach, w których wystąpi dwanaście takich zespołów, a także czterech najlepszych zwycięzców grupy Ligi Narodów. W tym drugim gronie, dzięki wynikom kadry za Probierza, nas nie będzie. Zatem tylko zajęcie drugiego miejsca to dla nas realna ścieżka dojścia do play-offów.
Wygrana w Chorzowie z Finlandią właściwie może zagwarantować nam jej wyprzedzenie. Kluczowa jest tu strata punktów przez Suomi z Litwą. Jeśli Polska wygra z Litwą i Maltą oraz Finlandią, która wygra swoje mecze ze słabeuszami, będziemy ją wyprzedzali o dwa punkty. Finowie musieliby wówczas wygrać z Oranje, by wejść do baraży. Nawet gdybyśmy w Chorzowie zremisowali, jedno potknięcie Finów z outsiderami zrzuca ich na trzecie miejsce.
Przy takim samym dorobku punktowym w eliminacjach decyduje różnica bramek. Co ciekawe, FIFA właśnie zmieniła tę zasadę w finałach, gdzie kluczowy będzie bilans meczów bezpośrednich, co ogranicza nieco to, jak ciekawa może być ostatnia kolejka spotkań.
Z wyliczeń ekspertów wynika, że Polska ma wciąż około 65-70% szans na wejście do play-offów. Nowy selekcjoner jest zatem w stanie spokojnie się do nich zakwalifikować, tym bardziej z Robertem Lewandowskim w ataku, co może pomóc naszej różnicy bramek.
Z kim reprezentacja Polski może zagrać w ewentualnych barażach?
Pora zatem dokładniej przyjrzeć się temu, z kim i na jakich zasadach możemy się zmierzyć w barażach.
Szesnastu uczestników play-offów podzielonych zostanie na cztery koszyki. W pierwszych trzech znajdą się drużyny z drugich miejsc grup eliminacyjnych ułożone według rankingu FIFA. W ostatnim koszyku znajdą się zespoły, które wejdą do baraży z Ligi Narodów. Przypominam – będą to najlepsi zwycięzcy grup Ligi Narodów, którzy nie zajmą miejsca w czołowej dwójce swoich grup eliminacji mistrzostw świata. Aktualna kolejka do tych czterech miejsc wygląda następująco:
- Hiszpania
- Niemcy
- Portugalia
- Francja
- Anglia
- Norwegia
- Walia
- Czechy
- Rumunia
- Szwecja
- Macedonia Północna
- Irlandia Północna
- Mołdawia
- San Marino
Trudno wyobrazić sobie, by czołowa szóstka nie zajęła jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupach eliminacyjnych, zatem realna kolejka zaczyna się od siódmej Walii.
Gdyby jakimś cudem więcej niż dziesięć zespołów z powyższej czternastki uplasowało się na czołowych dwóch miejscach w swoich grupach kwalifikacji, do play-offów wejdzie najlepszy zespół Ligi Narodów nie licząc zwycięzców grup, czyli kolejno: Włochy, Holandia, Dania, Chorwacja, Szkocja, Serbia, Węgry, Belgia, Polska, Izrael, Szwajcaria lub Bośnia – i tak dalej. Szansa, że my załapiemy się na miejsce z Ligi Narodów jest, ale w sumie minimalna.
Patrząc na obecny kształt tabel eliminacyjnych, drugie miejsca powinny zająć:
- Grupa H: Bośnia (choć wchodzą w grę Austria i Rumunia)
- Grupa I: Włochy (lub Norwegia)
- Grupa J: Walia
- Grupa K: Serbia
- Grupa L: Czechy
Pozostają jeszcze grupy czterozespołowe, które jeszcze nie rozpoczęły rywalizacji. Kandydatami do drugich lokat są w nich:
- Grupa A: Słowacja (lub Irlandia Północna)
- Grupa B: Szwecja (lub Szwajcaria)
- Grupa C: Grecja (lub Szkocja albo Dania)
- Grupa D: Ukraina
- Grupa E: Turcja
- Grupa F: Węgry (lub Irlandia)
Koszyk? Może pierwszy, a może trzeci…
Zakładamy, że z grupy G do play-offów wchodzi Polska.
Gdyby każdą z grup wygrał faworyt, a drugie miejsce zajął zespół wymieniony na powyższej liście na pierwszym miejscu, ze wskazanej wcześniej kolejki z Ligi Narodów do baraży weszłyby: Rumunia, Macedonia Północna, Irlandia Północna i Mołdawia. Gdyby Rumunia w grupie eliminacyjnej wyprzedziła Bośnię, albo Irlandia Północna Słowację, to ostatnie miejsce w play-offach otrzymałoby… San Marino.
Przypomnijmy, że wicemistrzowie grup przydzieleni będą do koszyków według rankingu FIFA. Na dziś wyglądałyby one zatem następująco:
Koszyk 1: Włochy, Ukraina, Turcja, Szwecja
Koszyk 2: Walia, Serbia, Polska, Węgry
Koszyk 3: Grecja, Czechy, Słowacja, Bośnia
Koszyk 4 (Liga Narodów): Rumunia, Macedonia Północna, Irlandia Północna, Mołdawia
Trzeba jednak podkreślić, że różnice są tu minimalne, a jesienne wyniki mogą wywrócić wszystko do góry nogami. Obecny ranking FIFA w naszych okolicach to bowiem:
Ukraina – 1556
Turcja – 1555
Szwecja – 1543 (najsłabsza w koszyku 1.)
Walia – 1529
Serbia – 1523
Polska – 1502
Węgry – 1500 (najsłabsze w koszyku 2.)
Grecja – 1496
Dzieli nas zatem zaledwie czterdzieści jeden punktów od koszyka pierwszego i sześć od trzeciego. Dla porównania: za samą porażkę w Helsinkach straciliśmy szesnaście oczek.
Trzeba jednak pamiętać, że żeby w ogóle znaleźć się na tej liście, musimy zająć drugie miejsce, a by to zrobić, musimy wygrywać mecze i poprawiać nasz ranking. Zatem jeśli w ogóle będziemy brani pod uwagę, to pewnie z liczbą punktów większą niż obecnie. Oznacza to, że są dość duże szanse na drugi koszyk, a gdybyśmy zanotowali jakieś ponadstandardowe wyniki z Holandią – nawet pierwszy. Takie właśnie zadanie stoi przed nowym selekcjonerem.
U siebie z San Marino?
Bardzo ważny jest także format play-offów. W półfinałach zespoły z dwóch najlepszych koszyków zagrają u siebie jeden mecz z drużynami z dwóch najgorszych. Koszyk pierwszy gra z czwartym, a drugi z trzecim. Czwórka z Ligi Narodów powinna być słabsza od reszty, zatem wskoczenie do pierwszego koszyka daje bardzo dużo, ale utrzymanie w drugim koszyku też jest kluczowe, bo oznacza mecz u siebie.
W finałach play-off także odbywa się jeden mecz, a jego gospodarz jest losowany. Można więc powiedzieć, że najbardziej realna obecnie ścieżka barażowa dla Polski to:
Półfinał u siebie z Czechami lub Słowacją i finał z Ukrainą lub Turcją.
Choć można też znaleźć scenariusze znacznie bardziej skrajne:
Pesymistyczny: półfinał w Serbii, a finał we Włoszech
Optymistyczny: dwa mecze u siebie: pierwszy z San Marino, drugi z Walią lub Grecją.
Nie wybierajmy trenera na odwal się
Podsumowując: nie wszystko stracone. Wygrana z Finlandią przywróciłaby nas do baraży. Nie możemy potknąć się z Litwą ani Maltą – to nie będą spotkania na testowanie młodzieży, a urwanie punktów Holandii nie tylko przybliżyłoby nas do baraży, ale dałoby nam łatwiejszą ścieżkę w nich. Warto, choć nasze szanse na grę w Ameryce Północnej wynoszą obecnie zaledwie około 17%.
W play-offach rywale nie zależą już od nas, ale można trafić naprawdę nieźle. Trzeba trzymać kciuki za brak niespodzianek – przede wszystkim za to, by Włosi przestali się wygłupiać w swojej grupie eliminacyjnej.
To już z pewnością zbyt dalekie wychodzenie w przyszłość, ale w finałach mundialu mielibyśmy prawie na pewno trzeci koszyk, a przy wybitnych rezultatach – nawet drugi. Przy czterdziestu ośmiu drużynach w finałach i aż ośmiu zespołach wychodzących z trzecich miejsc, przy potencjalnej grupie w stylu: Kanada, Australia, Polska, Grecja moglibyśmy w rok przejść od stypy do euforii.
Prezesie Kulesza: wybierz mądrze! Nie jak dotychczas.
WIĘCEJ O SELEKCJONERZE REPREZENTACJI POLSKI:
- Rekrutacja według Kuleszy – rzucić kolejne nazwiska i niech się kręci! [KOMENTARZ]
- Stanowski: Kolejny trener nie będzie autorskim pomysłem Kuleszy
- Przez Probierza jesteśmy za Haiti. A Kulesza to najgorszy prezes w historii PZPN
- Dymisja Michała Probierza za nami. Czas na dymisję Cezarego Kuleszy
Fot. Newspix.pl