Gdyby jeszcze politycy włączali się w konflikt Michała Probierza z Robertem Lewandowskim… Oj, byłoby grubo. A do tego by doszło, gdyby premier jednak nie stwierdził, że reprezentacja Polski tuż przed meczem z Finlandią potrzebuje spokoju.
Co prawda ten spokój i tak został zaprzepaszczony przez samego selekcjonera, ale i tak brawa dla Tuska. Jakieś hasła na portalu X, być może pod publiczkę, nie służyłyby nikomu – ba, mogłyby wręcz zaszkodzić którejś ze stron. Nie da się udawać, że w konflikcie Probierza z Lewandowskim nie ma polityki, ale pewnie sami przyznacie, że lepiej dla tej reprezentacji, jeśli bezpośrednio włącza się w sprawie jak najmniej ludzi z szeroko pojętego świata politycznego.
Donald Tusk myślał o interwencji w konflikcie Lewandowski-Probierz
Jan Grabiec, szef kancelarii premiera, powiedział na antenie TVN24 bardzo ciekawą rzecz. Otóż Donald Tusk myślał, żeby wpierniczyć się między przysłowiową wódkę a zakąskę. Ale się opamiętał: – Przynajmniej przez chwilę premier myślał o tym, żeby zabrać głos w tej sprawie. Ale uznał na koniec, że lepiej, żeby było ciszej wokół tej sprawy. Nie chodzi o politykę, ale przydałoby się reprezentacji trochę spokoju w tych burzliwych godzinach.
Pod tym względem premier Polski wykazał się chłodniejszą głową niż selekcjoner. Tak jak napisaliśmy na początku: jeszcze tego brakuje, żeby najważniejsi politycy kładli na kogoś presję. A jeśli już chcą cokolwiek z tą sprawą zrobić, niech lepiej zwracają się bezpośrednio do Cezarego Kuleszy. To on jest fundamentem całego zła, które niestety widzimy teraz. Niestety – tuż przed ważnym meczem z Finlandią w eliminacjach.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ KADRZE NA WESZŁO:
- „Małe rzeczy” i mały selekcjoner. Probierz zwyczajnie oszukał Lewandowskiego
- Niech płonie, wszystko git, fajnie jest [KOMENTARZ]
- Probierz jako kolejny poległ na zarządzaniu piłkarzem formatu Lewandowskiego
Fot. Newspix