Reklama

Aryna Sabalenka wygrała i czeka. Czy na Igę Świątek?

Sebastian Warzecha

03 czerwca 2025, 13:24 • 2 min czytania 1 komentarz

Aryna Sabalenka w dwóch setach pokonała Qinwen Zheng i awansowała do półfinału Roland Garros po raz drugi w karierze. O finał zagra w czwartek z lepszą zawodniczką z pary Iga Świątek – Elina Switolina.

Aryna Sabalenka wygrała i czeka. Czy na Igę Świątek?

Aryna Sabalenka czeka na rywalkę. Czy będzie nią Iga Świątek?

Sabalenka zaczęła dzisiejszy mecz z Zheng z problemami, bo to ona jako pierwsza straciła podanie. A Chinka do tej pory – zgodnie z wyliczeniami turniejowych statystyków – serwowała najlepiej w turnieju, stąd można było oczekiwać, że Białorusince trudno może być odrobić taką stratę. Ta jednak nic sobie z tych wyliczeń nie zrobiła i po prostu nadal grała swoje. A w końcu pomogła jej sama Qinwen, która kilkoma błędami na powrót wpuściła rywalkę do seta.

Reklama

Ostatecznie obie doszły do tie-breaka, choć Aryna miała piłkę setową jeszcze przy serwisie Zheng. Zdobyła ją, dodajmy, w kuriozalnych okolicznościach. Chinka zatrzymała wymianę przy 30:30 i 5:6 ze swojej perspektywy, bo uznała, że piłka wyleciała na aut. Sędzia stołkowa podeszła, popatrzyła… i oceniła, że tak nie było. A to oznaczało punkt dla rywalki. Qinwen wybroniła się w kolejnej akcji fantastycznym backhandem po linii, doprowadziła do tie-breaka, ale w nim – choć początkowo zyskała przewagę – ostatecznie przegrała dość gładko, do trzech punktów.

W drugim secie Zheng spuściła z tonu. Owszem, po starcie serwisu szybko zdołała odpowiedzieć breakiem powrotnym i wyrównać stan meczu na 3:3, ale to był ostatni gem, jakiego ugrała w tej partii. Potem Aryna poszła po swoje, dwukrotnie przełamała rywalkę i zamknęła całe spotkanie w dwóch setach. A to oznacza, że po raz drugi w karierze zagra w półfinale Rolanda Garrosa. Dwa lata temu w niesamowitych okolicznościach przegrała z Karoliną Muchovą, gdy Czeszka wybroniła nawet piłkę meczową.

Taki wynik ćwierćfinału oznacza też, że już na pewno nie zobaczymy powtórki z igrzysk olimpijskich, gdy w półfinale z Qinwen Zheng zagrała Iga Świątek i Chince uległa. Polka jednak nadal może awansować do półfinału, wystarczy, że w rozpoczynającym się niedługo meczu pokona Elinę Switolinę. Jeśli tak się stanie, zagra z Aryną Sabalenką po raz 13. w karierze (prowadzi 8:4 w bezpośrednich meczach), ale pierwszy raz od sierpnia ubiegłego roku i pierwszy raz w tym sezonie.

Aryna Sabalenka – Qinwen Zheng 7:6 (3), 6:3

Fot. Newspix

Czytaj więcej o tenisie:

1 komentarz

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Tenis

Reklama
Reklama